Podczas pandemii Covid-19 lekarze podkreślali, że ciężki przebieg choroby najczęściej spowodowany jest osłabioną odpornością, chorobami współistniejącymi, brakiem szczepień, ale także otyłością. Pacjenci z nadwagą byli w dużym stopniu narażeni na utratę życia. Te zatrważające dane sprawiły, że pewna kobieta postanowiła schudnąć i zrobiła to.
Historia Bridget Nieves obiegła media. Wszyscy pisali o tym, jak dzielna mama w trosce o zdrowie, ale także o los ukochanych dzieci postanowiła zrzucić zbędne kilogramy. Kobieta bała się, że jej nadwaga w kontakcie z koronawirusem może powodować ciężki przebieg choroby, a nawet śmierć.
Widziałam w wiadomościach, że jednym z największych czynników ryzyka śmierci z powodu COVID-19 była otyłość. A oto ja, mama 3-latka i rocznego dziecka jestem chorobliwie otyła
- czytamy na portalu today.com.
To było prawdziwe przebudzenie, nie chciałam, żeby moje dzieci zostały bez mamy
- dodaje Bridget.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Postanowienie Bridget nie było chwilowym impulsem. Mama podjęła konkretne kroki, a mianowicie trzy, dzięki którym w niespełna rok schudła 46 kg. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiła to zainstalowanie specjalnej aplikacji, liczącej spożyte kalorie. Jak sama zaznacza, skorzystała z funkcji planowania z wyprzedzeniem. Dzięki temu w prosty sposób potrafiła zaplanować posiłki na kolejne dni, uwzględniając ich kaloryczność.
Dla mnie najważniejszą rzeczą było znalezienie sposobów na włączenie żywności, którą kocham, bez ograniczania się, a jednocześnie tworząc deficyt kalorii. Nie jestem osobą, która lubi sałatki
- podkreśla kobieta.
W odchudzaniu pomógł także zakup roweru, na który czekała dwa miesiące. Dzięki spożyciu od 1500 do 2000 kcal dziennie oraz jeździe na rowerze od dwóch do trzech razy tygodniowo, w ciągu dwóch miesięcy schudła pierwsze 13 kg.
Trzecią rzeczą, która pomogła jej w walce z nadwagą, było stworzenie profilu na Instagramie. Jak sama przyznaje, początki były trudne i nigdzie nie mogła znaleźć informacji jak schudnąć bez konieczności całkowitej rezygnacji z ulubionego jedzenia. Po pewnym czasie zrobiła własną stronę, gdzie dzieli się cennymi wskazówkami. Poza tym jej losy śledzi wiele osób w mediach społecznościowych, co dodatkowo motywowało ją do działania.
To było naprawdę poza moją strefą komfortu, aby stworzyć tę stronę, ale jeśli pomogę jednej osobie zorientować się, że musi stworzyć deficyt kalorii i nadal może jeść ciasteczka, to wykonałam swoją pracę
- podsumowuje Bridget.