Nauczycielka wywołała burzę. "Mam dość oglądania waginsów i wystających rowów"

W sieci znów zawrzało. A to za sprawą jednej z nauczycielek ze szkoły podstawowej w Chorzowie, która na FB profilu "NIE dla chaosu w szkole" dodała komentarz odnośnie ubioru szkolnej młodzieży. Jej wypowiedź dotyczyła zakładanych przez uczniów legginsów i innych ubrań, przez które widać było intymne części ciała. Po zainteresowaniu się sprawą przez media, wypowiedzi nauczycielki zniknęły z Facebooka.

Jedna z nauczycielek pracujących w SP 14 w Chorzowie wywołała internetową burzę. Żaliła się ona, że jako nauczyciel ma już dość oglądania uczniów w niestosownie dobranych ubraniach, przez które widać intymne części ciała. Wielu internautów poczuło się urażonych tonem jej wypowiedzi, ponieważ ubiór jest indywidualną sprawą danej osoby.

Zobacz wideo Sylwia Majcher gościem Zielonego Poranka Gazeta.pl (03.03)

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Waginsy i wystające rowy, czyli komentarz nauczycielki odnośnie szkolnej mody

Jedna z nauczycielek ze szkoły podstawowej w Chorzowie, na FB profilu "Nie dla chaosu w szkole" skomentowała post zamieszczony przez administratora odnośnie artykuł, który opisywał przypadek pewnej szkoły w Kaliszu. Władze tamtejszej placówki zdecydowały się na wprowadzenie zakazu noszenia przez uczniów dresów i legginsów. Okazuje się, że owa nauczycielka przytaknęła temu pomysłowi, co wyraziła swoimi komentarzami.

Jako nauczyciel mam disc oglądania waginsów, gołych brzuchów, ledwo przykrytych piersi, wystających rowów czy fiutkow w zascuanych dresach. Wolność wolnością ale w granicach przyzwoitości i szacunku dla pozostałych. Ciekawe czy jakby grono tak się ubierało niezależnie od wieku i kg czy też tak byście go bronili

- napisała kobieta (pisownia oryginalna), której słowa cytuje portal eska.pl.

W kontrze do dość kontrowersyjnej wypowiedzi nauczycielki, stanęli rodzice i uczniowie, którzy uważają, że ubiór jest indywidualną sprawą każdego człowieka.

Jak przytacza dalej portal eska.pl, kobieta nie wykazywała się chęcią zmiany zdania, nawet po przytoczeniu rzeczowych i konkretnych argumentów przez jej oponentów w internetowej dyskusji. Co więcej, stwierdziła również, że widok odkrytych i wystających części ciała dzieci jest "obleśny". Dodatkowo osoby krytykujące jej podejście wyzywała od "prymitywów" i wysyłała "do Tworka".

Na tym jednak nie koniec rewelacji. Okazuje się, że nauczycielka jest zatrudniona w Szkole Podstawowej nr 14 w Chorzowie, która także prowadzi oddziały dla dzieci ze spektrum autyzmu. Do placówki uczęszczają dzieci w wieku od 7 do 13 lat, co w przypadku większości z nich oznacza, że nie są do końca świadome tego, że jakaś cześć ich ciała jest odkryta.

Dyrektorka SP 14 w Chorzowie w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zadeklarowała, że podejmie stosowne działania w tej sprawie. Tymczasem wypowiedzi nauczycielki zniknęły z Facebooka

- czytamy na stronie eska.pl.

Więcej o: