Ferie skończone, a dzieci przywożą ze sobą niechcianych gości. Wszy to koszmar rodziców

Co przywożą dzieci z obozów, wycieczek i wyjazdów? Pocztówki, magnesy, zabawki, a może wspaniałe wspomnienia? Jednak wielu rodziców na postawione wyżej pytanie zgodnie odpowiada, że są to wszy. Niechciani goście we włosach maluchów to istna plaga i prawdziwy koszmar, z którymi zmagają się rodzice.

Ferie w większości województw dobiegły końca. Ostatnimi dniami laby cieszą się jeszcze mieszkańcy dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego i zachodniopomorskiego. Jednak i ci muszą wrócić z zimowych wyjazdów, ponieważ 27 stycznia zaczynają nowy semestr. Co przywiozą z wycieczek? Większość rodziców obawia się prawdziwej plagi, która co jakiś czas powraca jako niechciana pamiątka po wycieczkach i szkolnych wyjazdach. Są to wszy.

Zobacz wideo Eliza Trybała o trudach macierzyństwa. "Płakałam razem z moimi córkami. Byliśmy z tym wszystkim sami"

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Niechciani goście, czyli prawdziwy koszmar rodziców. Jak się ich pozbyć?

Dziecko wróciło z wycieczki. Jest szczęśliwe, radosne i wypoczęte. Szykuje się do szkoły. Jednak nerwowo zaczyna drapać się po głowie i skarżyć na swędzenie. Po "inspekcji" okazuje się, że z zimowego wyjazdu przywiozło ze sobą niechcianych gości, czyli wszy.

Wszawica (inaczej pedikuloza) jest chorobą pasożytniczą wywołaną przez wesz głowową (Pediculus humanus capitis). Wszawica występuje we wszystkich krajach świata. Jest to powszechny problem, który nie zawsze jest oznaką braku higieny. Do zarażenia może dojść w każdym wieku, chociaż najczęściej występuje ona u dzieci i młodzieży

- czytamy na portalu gov.pl.

Najczęściej z tym problemem spotykają się rodzice małych dzieci, które jeszcze nie do końca świadome są odpowiednich zasad higieny, jak np. mycie rąk. Bardzo łatwo zarazić się wszami przez stosowanie wspólnych przedmiotów (szczotki, spinki, grzebienie, ubrania, nakrycia głowy, pluszowe zabawki, materace, pościel) co akurat w przypadku wyjazdów i wycieczek, zdarza się nader często.

Walczyłam z wszami u mojej 8-letniej córki. Była na wycieczce, a chwilę później przyszła z informacją, że strasznie swędzi ją głowa. Skóra była cała czerwona, nawet za uszami, a we włosach małe larwy. Szybko zaczęłam to wyczesywać. Męża wysłałam do apteki. Kupił spray, szampon i jakąś maść. Na szczęście na innych domowników żaden robak nie przeszedł, codziennie wszyscy się sprawdzaliśmy. Jednak nasza walka z wszami trwała naprawdę długo, a teraz na samą myśl o powrocie tego paskudztwa dostaje gęsiej skórki

- opowiada pani Ola, mama Klary, która wszy przywiozła rok temu z wycieczki.

Istotną informacją jest również to, że zarażenie wszawicą może nastąpić w wyniku bliskiego kontaktu z chorym lub jego rzeczami osobistymi, a sprzyjają temu duże skupiska ludzi (żłobki, przedszkola, szkoły). Jednak co zrobić, aby uniknąć kłopotu? Najważniejszą rzeczą jest tu przede wszystkim profilaktyka i dbałość o higienę.

Jak czytamy na stronie gov.pl, aby uniknąć zarażenia się wszami, należy stosować się do kilku zasad:

  • dokonuj systematycznych przeglądów włosów dziecka (zwłaszcza okolic karku, skroni, za uszami),
  • staraj się pamiętać o codziennym wyczesywaniu włosów,
  • podczas zabawy z innymi dziećmi, treningów, zajęć grupowych, upinaj lub związuj włosy dziecka,
  • przypominaj dzieciom o przestrzeganiu zasad higieny osobistej,
  • uczulaj dzieci, aby nie wymieniały się z rówieśnikami rzeczami osobistymi (np. szczotką, grzebieniem, czapką).
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.