Nauczyciel zadał dzieciom w ramach pracy domowej napisanie wypracowania pod tytułem "Mój bohater". Większość uczniów opisała z pewnością jedną z przygód Spidermana czy Batmana. Może w niektórych pracach znalazło się miejsce dla strażaka czy policjantka.
Pewien chłopiec opisał jednak sytuację, gdy jego mama omal umarła, a tata ją uratował. Z punktu widzenia dziecka sytuacja była przerażająca:
Mój tatuś jest bohaterem, bo uratował moją mamę przed pójściem do nieba
- rozpoczął swoją historię.
Słyszałem, jak moja mama krzyczy w sypialni: 'O Boże, dochodzę, dochodzę'
– napisał zupełnie nieświadomy sytuacji chłopiec.
Tak bardzo się bałem, nie chciałem, by moja mama umarła
- dodał.
Chłopiec pobiegł do sypialni i zobaczył mamę na łóżku z nogami uniesionymi do góry.
Bóg próbował ją podnieść, ale tatuś był na niej i odpychał ją z powrotem. Naciskał tyle razy, aż Bóg pozwolił jej zostać
- pisał chłopiec.
Praca została oceniona przez nauczyciela na ocenę D, to odpowiednik naszej oceny niedostatecznej. Dodatkowo nauczyciel zostawił notatkę z prośbą o kontakt z rodzicami.
Mama nie przejęła się zbytnio oceną dziecka. Co więcej zamieściła wypracowanie syna w sieci i skomentowała:
Zawsze sprawdzaj pracę domową swojego dziecka, zanim ją odda.
Post z pracą chłopca trafił na Reddita już trzy lata temu i wciąż bawi. Udostępniają go kolejni internauci. Wielu zwraca uwagę na stopień, który otrzymał chłopiec. Uważają, że na nauczyciel powinien wystawić ocenę zgodnie z umiejętnościami. W końcu uczeń nie był świadomy tego, co widzi. A może cała ta historia to dowcip? Pojawiają się i takie zarzuty. Jak sądzicie?