Nauczyciel zarabia mniej niż początkujący pracownik Lidla. "I może pomarzyć o benefitach"

Zarobki nauczycieli i sprawy podwyżek to tematy, które wracają jak bumerang dość często. Tym razem zamieszanie odnośnie wysokości pensji dla tej grupy zawodowej została wywołana przez wiceprzewodniczącego wielkopolskiej Nowoczesnej - Michała Przybylaka. Ów polityk porównał zarobki początkujących nauczycieli i pracowników Lidla. Okazuje się, że pracownicy sektora oświaty otrzymują mniej niż osoby zatrudnione w popularnym dyskoncie.

Burzę wokół zarobków nauczycieli wywołał wpis jednego z polityków Nowoczesnej. Michał Przybylak porównał kwoty wynagrodzeń osób zatrudnionych w sieci Lidl oraz początkujących nauczycieli. Okazuje się, że ci drudzy mogą liczyć na znacznie mniejsze pieniądze, dodatkowo nie posiadają oni żadnych benefitów. Pod jego wpisem wywiązała się ciekawa dyskusja.

Zobacz wideo Jakie są największe problemy polskiego systemu edukacji?

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Ile zarabia nauczyciel, a ile pracownik Lidla? Polityk dokonał porównania

Nauczyciel zarabia mnie niż początkujący pracownik Lidla. Takie wnioski wysnuł na swoim Twitterze wiceprzewodniczący wielkopolskiej Nowoczesnej - Michał Przybylak. Dodatkowo osoba pracująca przy tablicy, mająca ogromna odpowiedzialność za młode pokolenia - nie może liczyć na benefity pracownicze, które "na start" otrzymuje pracownik popularnej sieci dyskontów.

Początkujący pracownik sklepu Lidl zarobi od 4200 do 5150 zł, do tego otrzymuje prywatną opiekę medyczną i kartę multisport. Początkujący nauczyciel zarobi 3981 zł i może pomarzyć o benefitach pracownika Lidla

- napisał na Twitterze polityk.

Wiele osób od razu włączyło się do dyskusji, pisząc, że jeśli praca i zarobki nauczycielom nie odpowiadają – mogą zatrudnić się w dyskoncie.

Właśnie o to chodzi, że nikt i też nikt ich nie zachęca, żeby tego nie robili. A praca nauczyciela powinna być prestiżowa i dobrze opłacana, żeby przychodzili do niej dobrzy, wykształceni ludzie

- odpowiedział polityk.

Ponadto w komentarzach Michał Przybylak zaznaczył również, że jego zdaniem każda praca, nawet ta fizyczna, także przy taśmie w sklepie, zasługuje na godziwe zarobki.  

Nie miałem oczywiście na myśli, że pracownik Lidla czy jakikolwiek inny pracownik fizyczny nie zasługuje na dobre zarobki. Bo oczywiście zasługuje.  Natomiast w porównaniu z zarobkami takiego pracownika zarobki nauczycieli, czy zarobki też urzędników to one stają się relatywnie coraz niższe i to jest problemem i to chciałem pokazać

- komentuje wiceprzewodniczący wielkopolskiej Nowoczesnej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.