Kiedy pewnego dnia tata przytulił swoje dziecko, wyczuł pod palcami, że na szyi niemowlaka jest pewne zgrubienie. Zaniepokojeni rodzice postanowili to sprawdzić. Początkowo myśleli, że owy guzek to zwykły torbiel, który zostanie wycięty i wszyscy zapomną o całej sprawie. Stało się jednak inaczej.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Kiedy na świecie pojawił się mały Mason, jego rodzice Casey O Anaru i jej partner Enjay Mulligan z Zachodniej Australii, byli najszczęśliwszymi rodzicami na świecie. Dumni z maluszka, wrócili do domu, gdzie na młodszego braciszka czekała dwójka rodzeństwa z poprzedniego związku Casey. Jednak sielanka nie trwała długo.
Pewnego razu tata chłopca, wziął malca w ramiona, aby go przytulić, jednak zaniepokoił się, gdy na szyi dziecka wyczuł zgrubienie. Para od razu postanowiła to sprawdzić i udali się w tym celu do pediatry. Jednak ten nie był w stanie postawić odpowiedniej diagnozy, więc skierował małego Masona na prześwietlenie. Tam okazało się, że w ciele dziecka rozwinęła się poważna zmiana, jednak należy wykonać szczegółowe badania, aby to potwierdzić. Wtedy tylko przepisano dziecku antybiotyk, który miał nieco zmniejszyć guz. Stało się jednak inaczej.
Gdy chłopiec miał 3 miesiące lekarze zdiagnozowali u niego rzadki nowotwór - mięsak prążkowanokomórkowy w postaci embrionalnej. Rak ten obejmuje tkanki miękkie i najczęściej dotyka dzieci w wieku od 1 roku do 5 lat
- czytamy na portalu mjakmama24.pl.
Po postawieniu diagnozy od razu przystąpiono do leczenia. Pierwszą operację wycięcia nowotworu zaplanowano już kilka dni później. Potem były jeszcze dwie kolejne. Szpital stał się domem małego Masona na długie miesiące.
Jednak niecałe 1,5 roku później lekarze ogłosili, że rak chłopca jest w remisji. To był trudny okres nie tylko dla maluszka, ale także dla całej jego rodziny. Wszyscy walczyli o zdrowie i życie Masona. Dziś, prawie dwa lata po wygranej walce z rakiem, chłopiec jest całkowicie zdrowym trzylatkiem.
Kontrolne badania odbywają się co prawda co trzy miesiące, ale jego bitwę można uznać za wygraną. Po długim i wyczerpującym leczeniu Mason wrócił do pełni sił.