Przepisał pracę domową od kolegi. Gdy nauczycielka czytała oceny zdębiał. "Dostał 5, a ja 2+"

Uczniowie uciekają się do różnych sposobów, aby nieco poprawić swoje stopnie. Częstą praktyką jest korzystanie przez nich z gotowców, czyli tych samych zadań od starszych uczniów. Chociaż okazuje się, że praca ta sama, odpowiedzi te same, to oceny zdecydowanie inne. Dlaczego?

Jeden z uczniów pochwalił się na Twitterze, że kiedyś zdarzyło mu się przepisać pracę domową od starszego kolegi. Efekt? On dostał ocenę dopuszczającą z plusem, a rok wcześniej ta sama praca została oceniona na pięć. Czyżby nauczyciel zmienił system oceniania? Albo może przypomniał sobie, że to samo już gdzieś czytał?

Zobacz wideo "Czarnek to minister indoktrynacji polskiej szkoły"

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Przepisał pracę domową od kolegi. Nauczyciel zmienił system oceniania?

Jeden z użytkowników Twittera przyznał się, że jakiś czas temu przepisał pracę domową od starszego kolegi z wyższej klasy, który jest piątkowym uczniem. Praca skopiowana była w 100 procentach, jednak oceny znacznie inne. Czemu? Czyżby nauczyciel zmienił system oceniania?

Maiłem kosę z polonistką w szkole średniej. Przepisałem pracę domową od kolegi ze starszej klasy (bardzo dobry uczeń). Przepisałem słowo w słowo dokładnie jak oryginał. Kolega rok wcześniej za tą samą pracę dostał 5, ja 2+. Masa błędów stylistycznych i ogólnie kiepska praca

- napisał użytkownik Twittera.

Okazuje się, że tego typu praktyka, korzystania przez młodszych uczniów z gotowców przygotowanych przez starszych kolegów, jest dość częsta. Otwarcie mówią o tym osoby, które edukację zakończyli już jakiś czas temu, oraz także i ci, którzy nadal jeszcze chodzą do szkoły. Okazuje się, że za tę samą pracę nauczyciele wystawiają zupełnie inne oceny. Czyżby wpływ na to miały osobiste przesłanki nauczyciela względem ucznia? Bo jak wytłumaczyć piątkę za pracę domową, która rok później otrzymuje ocenę dopuszczającą?

Miałem dokładnie to samo. Rozprawki przepisywałem od wzorowej uczennicy. Ta sama polonistka i wychowawczyni. Ona 5 ja 3
Ja miałem podobny "wnerw" na geografii w szkole średniej. Sprawdzanie zeszytów, kolega z ławki zapomniał swojego, dałem mu swój. On dostał 5- a ja 3. Za ten kórw..a sam zeszyt
Mój brat ode mnie przepisał (4 lata młodszy), to mu cipa napisała, że od kolegi ściągał. Za tydzień byłem w szkole z oryginałem i o mało w pysk nie dostała. Od tej pory miał spokój

- opisali swoje historie internauci.

Ciekawe jest również podejście jednej z użytkowniczek Twittera, która zauważa, że prace domowe nie powinny być oceniane, ponieważ uczniowie, którzy sobie nie radzą z tematem, spisują odpowiedzi od innych, albo z internetu.

Aktualnie praca domowa jest obowiązkowa i na ocenę.. i jest dużo osób, które powinny ją robić, a przez to, że sobie nie radzą z materiałem, spisują ją od innych lub z internetu - ostatecznie nie robią same nic i niczego nie utrwalają, a dostają ocenę pozytywną...

- dodała kobieta.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.