Para zrobiła sesję noworodkową. Główny bohater skończył marnie. Świeżo upieczeni rodzice "zjedli go"

Sesje noworodkowe są popularne od lat wśród ludzi, którzy chcą uwiecznić moment, gdy zostali rodzicami. Jednak ta sesja jest zupełnie inna, bo główny bohater źle skończył - rodzice go potem po prostu "zjedli".

Więcej ciekawych artykułów o dzieciach i dla dzieci znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kiedy zacząć bawić się z dzieckiem? Znacznie wcześniej niż mogłoby się wydawać

Jenn Spain jest zawodową fotografką wykonującą głównie fotografie ślubne i portretowe. Prowadzi też bloga i jest aktywna w mediach społecznościowych. Ostatnio podzieliła się zdjęciem nietypowej sesji noworodkowej, którą urządziła ze swoim mężem. Zdjęcie jest o tyle nietypowe, że główny bohater został później "zjedzony" przez rodziców. 

 

Mama kanguruje dzieckoJak zbudować więź z dzieckiem. Zobacz, dlaczego kangurowanie jest ważne

Zrobili sesję noworodkową. Potem główny bohater został "zjedzony" przez rodziców

Na fotografii opublikowanej przez Jenn na Instagramie widać jej uśmiechniętego męża, który obejmuje żonę trzymającą w ramionach małe zawiniątko. Pozornie wygląda to na standardowe zdjęcie z sesji noworodkowej, ale główny bohater jest nietuzinkowy, bo… jest warzywem. A ściślej rzecz biorąc, rekordowo wielką cukinią ważącą dwa kilogramy. Jak pisze na swoim blogu, wraz z mężem zjedli swoje "dziecko". Jak pisze w poście na swoim blogu, ćwierć olbrzymiej cukinii została zużyta do upieczenia pysznego, jagodowo - cukiniowego chleba. W tekście zawarła też humorystyczną sekcję często zadawanych pytań:

  • Czy zamierzacie mieć więcej "dzieci"? Tak, bo nie możemy przestać ich jeść.
  • Jak wygląda wasz "maluch"? Ma urodę po nas - moje oczy i włosy męża.
  • Czy na pewno jest wasze? Ok, niech będzie - skorzystaliśmy z banku nasion, ale kochamy go wciąż tak samo.
 

Rola dotyku w rozwoju dzieckaDotyk w rozwoju dziecka, dlaczego jest tak ważny i jaki ma wpływ na malucha

Oryginalna, warzywna sesja noworodkowa. Tym razem bohater został "zjedzony"

Jenn na blogu wyjaśniła, skąd wziął się pomysł nietypowej sesji zdjęciowej. Otóż któregoś dnia, gdy zbierała się do wyjazdu za miasto, jej mąż poszedł do ogródka po cukinię. Jedno z warzyw urosło niesamowicie duże. Obydwoje postanowili uczcić wyrośnięcie "potwora", robiąc mu nietypową sesję noworodkową. Jak fotografka sama wyjaśnia, jest zwolenniczką niebrania życia na poważnie i zawsze stara się dać z siebie 110 procent

 
 
Więcej o: