Pięcioletnia Delaney zmarła 28 stycznia 2023 roku, po przegranej walce z guzem mózgu. Choroba rozwinęła się w zawrotnym tempie i pomimo podjętych prób nie udało się uratować życia dziewczynki. Choroba zaatakowała znienacka, początkowo lekarze myśleli, że to zwykłe zapalenie ucha. Jednak kiedy zaobserwowano niepokojące objawy - od razu zrobiono badania. Diagnoza była jednoznaczna. To był rak.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zapalenie ucha, które okazało się rakiem
Kiedy mała Delaney zaczęła skarżyć się w październiku na ból ucha, rodzice myśleli, że to infekcja i z tym problemem skierowali się do pediatry. Potwierdził on zapalenie ucha i przepisał odpowiednie środki, które miały szybko zażegnać infekcję. Jednak ból nie mijał. Co więcej, zaczęły pojawiać się problemy z utrzymaniem równowagi. Jej zatroskani rodzice zgłosili się wtedy do szpitala dziecięcego, z prośbą, aby dziewczynce zostały przeprowadzone szczegółowe badania. Dość szybko okazało się, że winą utraty równowagi jest guz mózgu.
Od razu podjęto walkę z rakiem. Przeprowadzono operację usuwającą nadmiar płynu, który zaczął zbierać się w mózgu. Jednak to nie koniec. Lekarze w dość krótkim czasie podjęli się kolejnej operacji usunięcia dużej części masy guza i po tygodniach spędzonych w szpitalu, dziewczynka wróciła do domu. Jej pobyt poza murami szpitala nie trwał jednak długo.
W grudniu stan dziewczynki się pogorszył. Delaney zaczęła mdleć z bólu, a kiedy została ponownie przyjęta do szpitala, okazało się, że w jej organizmie rozwinęła się infekcja
- czytamy na portalu zdrowie.pareting.pl.
Niestety, pomimo usilnych prób i podjętego leczenia - nie udało się uratować dziecka. Pięcioletnia dziewczynka zmarła pod koniec stycznia, o czym poinformowała jej mama.
Nasz słodki aniołek ma teraz skrzydła. 12.16.2017 - 1.28.2023. Leć wysoko, moje słodkie dziecko
- czytamy na FB.
