Dzieci i zakupy to nie zawsze dobre połączenie. Bywają taki dzieci, które nie wymagają szczególnego przygotowania do zakupów, po prostu idą z rodzicem i wszystko przebiega szybko i sprawnie. Ale jest wielu rodziców, którzy nie mają możliwości samotnej wyprawy na zakupy, dziecko musi im towarzyszyć. Niestety to wymaga od nich wcześniejszego przygotowania. Omijanie najbardziej kuszących alejek i działów, wspólne pisanie list zakupów, zaangażowanie dziecka, wydzielanie mu zadań i przy okazji nauka warzyw, owoców, liczenia itp. Rodzice wykazują się kreatywnością i nieźle się muszą napocić, by udało się bez krzyków, płaczu i kłótni. Dzieci są podatne na reklamy, kolorowe oferty no i zazwyczaj w sklepie dopada ich głód. Tak wielki, że nie mogą wytrzymać ani minuty dłużej, muszą zjeść tu i teraz.
Więcej interesujących treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Całkiem niedawno głośno było w Polsce o aferze z małymi dziećmi i kajzerką w roli głównej. Mama robiła zakupy z trójką dzieci w jednym ze sklepów. W chaosie nie zauważyła, że dzieci zjadły jedną z bułek, wobec czego nie powiedziała o niej kasjerowi. Jak się okazało, w związku z tym wezwano do niej policję. Choć chciała zapłacić - chodziło o 33 grosze), kierownik sklepu był bezwzględny. Policja po przyjeździe obróciła sprawę w żart, gdy została poinformowana o całej sytuacji, skończyło się upomnieniu. Nie mniej jednak to miała być zwykła wizyta w sklepie, a skończyło się na nerwach i stresie. Tym bardziej rażą w oczy różnice jakie są między Polską a innymi krajami, jeśli chodzi o ułatwianie życia rodzinom wielodzietnym. Pewna mama, mieszkająca na stałe w Australii, opublikowała na TikToku filmik pokazujący jak w jednej z sieci sklepów przygotowane są kosze z owocami, którymi mogą się częstować klienci sklepu w czasie zakupów. Oczywiście najczęstszymi degustatorami są dzieci. Oczywiście owoce są za darmo.
OFERTY AVANTI24.PL: Koszule idealne do pracy. Modne wzory i kroje oversize ukrywające mankamenty sylwetki
Sklep niewiele to kosztuje. Wystarczy jeden owoc, a zakupy nie tylko stają się przyjemniejsze i łatwiejsze, ale i szybsze. To miły gest, ale jak czytamy w komentarzach pod filmikiem ten trik staje się trendem na całym świecie. Jak się okazuje nie tylko w Australii stoją przygotowane kosze dla klientów, zwłaszcza tych najmłodszych. To samo oferują sklepy w Niemczech, Szwecji, Norwegii, Danii, Irlandii Północnej, na Islandii, w Holandii, Anglii czy Austrii. Niestety wielu internautów zgodnie podkreśla, że w Polsce ten plan by się nie powiódł. Chodzi o mentalność i zachowania niektórych grup ludzi. Może nie warto jednak tak zupełnie rezygnować z tego pomysłu?
Super u nas wezwano policję do matki z dziećmi, bo jedno z nich zjadło bułkę i mama o niej zapomniała, zamiast za 3 zapłaciła za 2.
W Polsce kosz by nie przetrwał 20 minut.
W Polsce wolą wyrzucić jedzenie zamiast przekazać je potrzebującym.
Tylko w Polsce każdy by się częstował workami.
U nas madki by brały na zapas dla bombelka, BO DARMOWE
W Polsce to nie możliwe, zaraz by jakieś emerytki wybrały że niby że dla wnuka. Nie obrażam nikogo ale tak sobie myślę. Pozdrawiam
Inny świat, dosłownie.
Super pomysł, ale w Polsce by to nie przeszło.
W Polsce po godzinie to nawet by tego kosza już nie było.
OFERTY AVANTI24.PL: Po więcej modowych inspiracji zapraszamy na Avanti24.pl