TikTok to aplikacja multimedialna umożliwiająca użytkownikom publikowanie, oglądanie i wysyłanie znajomym krótkich filmików. Chociaż niektórym kojarzy się głównie z nagraniami tańców, można na niej znaleźć znacznie więcej treści.
Więcej artykułów o tematyce parentingowej znajdziesz na stronie Gazeta.pl.
Na TikToku nie brakuje relacji z podróży i wyjazdów, zabawnych skeczy i scenek rodzajowych, poradników i tutoriali, a także materiałów autorstwa rodziców, którzy chcą podzielić się na TikToku doświadczeniami związanymi z wychowywaniem dzieci.
W styczniu i lutym są ferie zimowe, które wypadają w różnych terminach dla poszczególnych województw. Wówczas rodzice chętnie zapisują dzieci na różne kolonie albo wraz z nimi decydują się na wspólne wyjazdy. Dzieci chętnie spędzają także czas na świeżym powietrzu. Obecnie w kontekście różnych sportów dużo mówi się o bezpieczeństwie. Niegdyś było jednak zupełnie inaczej. Na TikToku opublikowano nagranie z ferii zimowych sprzed 10 lat. Widać na nim dzieci zjeżdżające z ośnieżonego dachu. Robiły to bez żadnego zabezpieczenia, a gdy nie zdążyły wyhamować, spadały ze stromego dachu. Następnie wstawały, otrzepywały się i podawały dalej plastikowy talerz na którym zjeżdżano.
Pod nagraniem pojawiła się masa komentarzy. Chociaż niektórzy z sentymentem wracali do własnego dzieciństwa, wielu rodziców przyznało, że cud, iż takie zabawy nie skończyły się wypadkami.
I chłopaki tryb nieśmiertelności włączyli
Wtedy jak się ktoś przewrócił, spadł z trzech metrów to się trochę albo wcale popłakało i się szło dalej bawić
I nikt do tego nic nie miał. To były czasy
Człowiek nie wiedział co to strach
Mam 31 lat i widzę tam same zagrożenia. Co się ze mną stało?
Niby wygląda strasznie, a robiło się tak samo
Odkąd mam dzieci to zaczęło mnie to przerażać
My kiedyś zjeżdżaliśmy sankami na dachu amfiteatru w Koszalinie. Piękne czasy
Też kiedyś za małolata mieliśmy takie pomysły. Cud, że nikt z nas nie jeździ na wózku i wszyscy żyją
A dzisiaj mops byłby w domu
Stare dobre czasy, mogły być siniaki na pół pleców po wjechaniu w drzewo, a i tak się dalej zjeżdżało
- pisali.