Obcy nazywali chłopca "szalonookim". Nigdy by tego nie zrobili, gdyby znali bolesną prawdę

Przypadkowy komentarz sprawił, że uratowano chłopcu życie. Kiedy mama siedmiomiesięcznego malucha wybrała się wraz z nim na zakupy, jeden ze sprzedawców w sklepie skomentował oczy dziecka. Nazwał go "szalonookim", co nie spodobało się kobiecie, jednak postanowiła ona zgłosić się z synem do lekarza.

Okrutny komentarz nieznajomego na temat "dziwnych oczu" uratował życie małego chłopca. Kiedy jego mama, Jenny Murphy, , była na świątecznych zakupach ze swoim siedmiomiesięcznym dzieckiem, sprzedawca przerwał im i powiedział nagle: "Oczy twojego dziecka mnie przerażają! Są przerażające". Zdenerwowana mama odeszła, ale postanowiła zgłosić się z maluchem do specjalisty. To uratowało mu życie.

Zobacz wideo Amira miała guz na tarczycy. Usunęła go w Tunezji. Pokazała bliznę

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Komentarz uratował życie chłopca

Kiedy obce osoby zaczęły nazywać dziecko "szalonookim", jego mama postanowiła zgłosić się do specjalisty i zbadać jego wzrok. Nie miała pojęcia, że to może być oznaka bardzo poważnej choroby. Pielęgniarka środowiskowa, która przyszła do ich domu z końcem grudnia 2015 roku, powiedziała, że wygląd jego oczu może być oznaką gromadzenia się płynu w mózgu.

Rzuciła na niego jedno spojrzenie i powiedziała, że ma 'zachodzące słońce' oczy, co było oznaką gromadzenia się płynu na mózgu

- powiedziała Jenny, matka chłopca, cytowana przez portal metro.co.uk.

Chłopiec na chwilę przed operacjąChłopiec na chwilę przed operacją Fot. screen FB / The Brain Tumour Charity

Po przeprowadzeniu badań okazało się, że u małego chłopca zdiagnozowano guza mózgu. Jka podaje portal metro.co.uk., był to nowotwór złośliwy, a jego stan dawał chłopcu tylko 1 do 4 szans na przeżycie i wymagał chemioterapii przez najbliższe sześć miesięcy. Podjęto próbę ratowania chłopca i od razu przeprowadzono operację wycięcia guza, która na szczęście się udała. Chłopiec odzyskał siły i wrócił do pełni zdrowia, o czym poinformowała jego mama za pośrednictwem fundacji, która pomaga w leczeniu osób z guzem mózgu.

Rok temu, po cierpieniu miesięcy objawów, w tym wymioty, otrzymali druzgocącą wiadomość, że Billy miał guza mózgu. Miał pięciogodzinną operację usunięcia go w Alder Hey Children's Hospital, Liverpool. Testy biopsyjne wykazały, że był to rak splotu naczyniowego stopnia 3 i wrócił do domu w Wigilię

- dodała mama, której słowa cytuje na swoim FB organizacja Brain Tumour Charity.

Organizacja Brain Tumour Charity zwraca również uwagę na objawy, które mogą pojawić się, jeśli dziecko ma guza. Jeśli rodzice zaobserwują:

  • uporczywe wymioty/uczucie mdłości (w okresie dwóch tygodni)
  • powtarzający się ból głowy (przez okres czterech tygodni, szczególnie po przebudzeniu)
  • nietypowe ruchy oczu
  • napady lub drgawki
  • zmiana zachowania
  • nieprawidłowa równowaga/chód/koordynacja
  • niewyraźne/dwukrotne widzenie
  • nieprawidłowa pozycja głowy (np. pochylenie głowy)
  • opóźnione lub zatrzymane dojrzewanie (dojrzewanie, które nie rozpoczyna się lub rozpoczyna się, ale nie postępuje zgodnie z oczekiwaniami)

należy od razu zwrócić się do specjalisty.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.