Chcieli zrobić sesję zdjęciową dziecku. Nagle zobaczyli, że coś wyłania się z lasu

Rodzice postanowili wynająć fotografkę, aby zrobiła uroczą leśną sesję ich dziecku. Podczas zdjęć wydarzyło się jednak coś niesamowitego i w rezultacie niemowlę nie pozowało samo.

Narodziny dziecka to dla rodziców ważne wydarzenie. Przygotowują się do niego z dużym wyprzedzeniem, kompletując wyprawkę i urządzając pokój dla maluszka. Wiadomo jednak, że dzieci szybko rosną. Właśnie z tego powodu rodzicom zależy na udokumentowaniu chwil spędzonych z pociechą.

Sesja zdjęciowa niemowlęcia z zaskakującym finałem

Więcej artykułów o tematyce parentingowej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Lili Antoniak o rodzeniu dzieci w Polsce. "Nie jest sztuką zrobić sobie dziecko. Nie każda kobieta powinna być matką"

Mamy i ojcowie robią wiele zdjęć, nagrywają pierwsze słowa i kroki swoich dzieci, by po latach móc z sentymentem wrócić do tych spojrzeń. Zdarza się jednak, że rodzice idą o krok dalej i decydują się na profesjonalne niemowlęce sesje zdjęciowe.

W zależności od preferencji takie sesje mogą być wykonane w plenerze lub w studio, a fotografowie często mają do dyspozycji wiele kreacji i dodatków, które urozmaicą fotografie. Maluszek może pozować w ciekawym stroju np. zwierzątka lub z ulubioną zabawką. Najmłodsi bywają fotografowani także podczas snu.

Na YouTube opublikowano nagranie z sesji niemowlęcej autorstwa fotografki Megan Rion. Rodzice chcieli, aby ich dziecko zostało sfotografowane w leśnych klimatach. Dlatego przygotowano dla niego wianek z kwiatów, a obok gniazdka położono dynie, kojarzące się z jesienią. Fotografka nie przewidziała jednak, że taki widok może przyciągnąć uwagę mieszkańców lasu.

Ciekawska sarnaCiekawska sarna www.youtube.com/VALENCIA TV

Na nagraniu widać łanię, która wyłoniła się spośród drzew. Zaciekawiona dzieckiem, leżącym w gniazdku zaczęła nieśmiało podchodzić w jego stronę, chcąc powąchać niemowlę. Fotografka starała się asekurować śpiącego malca, ale postanowiła też skorzystać z obecności nietypowego gościa i sfotografowała dziecko wraz ze zwierzęciem. Na swoim profilu facebookowym opublikowała dwa zdjęcia - te po obróbce oraz to z backstage'u, aby udowodnić swoim obserwatorom, że łania nie była doklejona w Photoshopie. 

 
Więcej o:
Copyright © Agora SA