"Dziecięcy influencerzy są poniekąd pracownikami branży rozrywkowej, generując przychody dzięki treściom sponsorowanym lub monetyzacji, ale nie są w ten sposób kwalifikowani przez prawo" - i nie są przez nie również odpowiednio chronieni, w przeciwieństwie do np. aktorów dziecięcych - czytamy w artykule "Is Kidfluencing Child Labor?: How the Youngest Influencers Remain Legally Unprotected" zamieszczonym na łamach "Columbia Undergraduate Law Review". Odpowiednie traktowanie dziecięcych aktorów w świecie Hollywood wciąż jest nowością. Nie dalej jak w XX w. na wielu planach filmowych z udziałem dzieci dochodziło do nadużyć. Warto tu wspomnieć o trudnej młodości aktorki Judy Garland, której w dzieciństwie narzucono drakońską dietę i kazano przyjmować różne środki. Podobnie przykrym przypadkiem, bardziej współczesnym, jest historia Jeanette McCurdy. Dziewczynka była gwiazdą programu Nockolodeon, a jej pensja musiała utrzymać kilkuosobową rodzinę. Zmuszała ją do tego matka, stosując przemocowe środki.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W roku 2022 pewien inluencer został postawiony przed słoweńskim sądem i ukarany za to, że wykorzystywał do pracy swoje dzieci. To pierwszy taki przypadek. Z nieoficjalnych ustaleń słoweńskiego portalu "STA" wynika, że ukaranym "influencerem" jest biznesmen Miha Culiberg, właściciel liczącej ponad 1500 metrów kwadratowych sali zabaw dla dzieci, "Minicity Ljubljana", którą współprowadzi wraz z żoną o imieniu Jasna. Na Culibergów została nałożona grzywna w wysokości 1,5 tys. euro (ok. 7 tys. złotych). Słoweńska inspekcja pracy uznała, że występowanie na nagraniach zawierających lokowania produktów (np. kosmetyków), to nic innego, jak praca zarobkowa, co w Słowenii jest nielegalne w przypadku osób poniżej 15. roku życia. Wymaga to specjalnego pozwolenia, którego ukarany mężczyzna podobno nie uzyskał. Ten nie zgodził się jednak z decyzją sądu i zapowiadał odwołanie.
Współcześnie konta rodzinne są bardzo popularne, a pracy dziecięcych influencerów znany jest już niemal na całym świecie, na czele z USA. Takie kanały potrafią przynosić ogromne zyski, a do nagrywania filmików są angażowane już niemowlęta. Co ciekawe coraz więcej kobiet jest chętnych nawet na relacjonowanie swojego porodu przez Internet. W Polsce coraz częściej pojawiają się głosy krytyki wobec ludzi umieszczających wizerunek swoich dzieci w sieci. Niektórzy nie zdają sobie sprawy, jakie negatywne skutki może to nieść. Ale z drugiej strony internet w obecnych czasach dla dzieci jest rzeczą zupełnie normalną. Jeśli dziecko godzi się na udostępnianie swojego wizerunku przez rodzica i nie jest ono do niczego zmuszane, nie powinno to być poddane negatywnym komentarzom. Jedno jest pewne, takie działania wciąż wywołują w odbiorcach i samych rodzicach burzliwe dyskusje.
Źródło: ofeminin.pl
Zobacz też: najgorętsze modowe trendy na Avanti24.pl