Małgorzata Foremniak adoptowała dwójkę dzieci. "Mają skomplikowaną przeszłość"

Małgorzata Foremniak w szczerym wywiadzie sprzed lat opowiedziała o macierzyństwie i życiu z adoptowanym dziećmi. Aktorka podkreśliła, że dużo się nauczyła, a jej pociechy "mają skomplikowaną przyszłość". - Nieraz płakałam w poduszkę z bezsilności - przyznaje matka.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Małgorzata Foremniak jest biologiczną matką córki Aleksandry, która jest owocem jej pierwszego małżeństwa z Tomaszem Jędruszczakiem. Choć aktorka rzadko mówi w mediach o swoim życiu prywatnym, to zdarzyło się jej przyznać, że łączenie kariery z rodzicielstwem było dla niej niezwykle trudne. Mimo wielu obowiązków zawodowych udało się jej podtrzymać dobre relacje z dziećmi. Związek Foremniak i Jędruszczaka nie przetrwał próby czasu i para się rozstała. Kilka miesięcy później aktorka związała się z Waldemarem Dzikim, z którym adoptowała dwoje dzieci: córkę Milenę i syna Patryka. 

Zobacz wideo Czy Małgorzata Rozenek-Majdan jest gotowa adoptować dziecko?

Małgorzata Foremniak o adoptowanych dzieciach: Mają skomplikowaną przeszłość

Małgorzata Foremniak stara skupić się na sobie i swojej pracy zawodowej, dlatego rzadko mówi o adopcji. Jej dzieci są już pełnoletnie i żyją własnym życiem, jednak mogą liczyć na wsparcie matki. Foremniak nigdy w szczegółach nie opowiadała o życiu dzieci. Dopiero w 2014 roku w programie Magdy Mołek "W roli głównej" zdradziła, czego nauczyła się dzięki rodzicielstwu. 

Myślę, że takiej miłości biologicznej nie jest nic w stanie zastąpić. Wzięłam do domu dzieci duże. Umówmy się, nic na siłę nie będzie się robić. Przy takich dużych dzieciach jest inaczej. To są dzieci, które mają "twardy dysk" zapełniony i z tym się żyje. Mają skomplikowaną przeszłość. To była dla mnie lekcja, czym jest rodzicielstwo

- wyznała aktorka i dodała, że był to dla niej "potężny trening", a także bardzo emocjonalny czas w życiu, który przerodził się w ogrom miłości:

Nie chcę się na ten temat rozgadywać, ponieważ szanuję przestrzeń moich dzieci. Jak będą chciały i mi zezwolą, to mogę na ten temat powiedzieć. Nieraz płakałam w poduszkę z bezsilności, ale dawaliśmy z Dzikim radę. Choć czasami mówiliśmy, że nie damy.
Więcej o: