Jest bezrobotna i martwi się o prezent na komunię. "1000 zł i krzyżyk starczy?"

Pierwsze komunie święte zbliżają się wielkimi krokami. Intrygującym, a zarazem bardzo kontrowersyjnym pytaniem, jest to, jaki prezent powinniśmy dać dziecku, przystępującemu do komunii. Pewna kobieta jest bezrobotna, jednak nie chce sprawić dziecku przykrości i chce przygotować dla niego upragniony upominek. - Dziwne podejście - odpowiada jej inna internautka.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Pierwsza komunia święta dla chrześcijan to ważna i wyjątkowa uroczystość rodzinna. Podczas mszy dzieci w trzeciej klasie szkoły podstawowej po raz pierwszy przyjmują Eucharystię, czyli zgodnie z wyznawaną przez siebie wiarą prawdziwe ciało Jezusa Chrystusa pod postacią chleba. Komunie zazwyczaj odbywają się w kwietniu, maju oraz czerwcu.

Choć zostało niewiele czasu, to rodzice z wyprzedzeniem rezerwują sale i cateringi na przyjęcia komunijne. Z kolei najbliżsi nieco wcześniej szukają prezentów na komunie, aby nie zostać z tym na ostatnią chwilę. Prezent na komunię może mocno obciążyć kieszeń, szczególnie jeśli w domu się nie przelewa. 

Zobacz wideo "Mamo, gdzie są moje pieniądze z komunii?". Adwokat: Dziecko powinno te pieniądze otrzymać

Jest bezrobotna, ale i tak kupi chrześnicy prezent dla komunię. "Z odłożonych pieniędzy mogę sobie na to pozwolić"

Pewna kobieta, która jest bardzo aktywna na jednej z facebookowych grup zrzeszających matki, opublikowała post, w którym poprosiła inne użytkowniczki o radę dotyczącą prezentu na komunię. Z jej wpisu wynika, że jest matką chrzestną dziecka, które w tym roku przystępuje do pierwszej komunii świętej. Choć o wydarzeniu wiedziała od dawna, to dopiero teraz zaczęła myśleć o upominku dla dziecka. W komentarzach pojawiło się mnóstwo sugestii. Jedna z kobiet przyznała, że jest bezrobotna, dlatego trudna sytuacja życiowa nie pozwala jej na kupno hojnego podarunku. Mimo to nie chce zaniedbywać dziecka.

Ja dałam w zeszłym roku 1000 złotych i srebrny łańcuszek z krzyżykiem. Nie pracuję, ale z odłożonych pieniędzy mogę sobie na to pozwolić

- napisała, na co inna odpowiedziała jej, twierdząc, że to bardzo "dziwne podejście": 

Dziwne podejście. Jeśli nie pracujesz, to jest to całkiem oczywiste, że nie musisz tyle dawać. 1000 złotych to jest zdecydowanie za dużo. Nie trzeba słuchać ludzi. 

Prezent na komunię to nie taka prosta sprawa. "Wcale nie musi być to warte miliony. Liczy się gest"

Jedna z komentujących przyznała, że każdy powinien dać tyle, na ile go stać, tak, aby nie musieć niczego odmawiać swojej rodzinie. Kobieta uważa, że dzieci powinny dostawać na komunię prezenty, a nie pieniądze, które później i tak trafiają do kieszeni rodziców. Inna matka dodaje, że najważniejsze są intencje, a nie wartość podarunku:

Skoro jesteś chrzestną, to ja bym nie dawała nic, a jedynie kupiła pamiątkę. Może zegarek jakiś lub łańcuszek złoty? Wcale nie musi być to warte miliony. Liczy się gest!
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.