Mają 8 dzieci. Pokonali raka i niepłodność. Ciągle słyszą "Dlaczego jesteście tacy samolubni?"

Ludzie z jakiś dziwnych powodów wciąż uważają rodziny wielodzietne za patologię lub wynaturzenie. Takie rodziny często mierzą się z krytyką i nienawiścią, nawet jeśli o tym marzyli, a droga do rodzicielstwa była długa, kręta i okupiona bólem. Tak jak w przypadku rodziny Kelly.
Zobacz wideo Ile kosztuje in vitro?

Wymarzona rodzina

Kelly Meinke jest mamą 8 dzieci - 2 par bliźniaków i 1 pary trojaczków. Wychowuje je wspólnie z mężem, obydwoje pracują, żyją swoim wymarzonym życiem i nie ukrywają, że Bóg ma dla nich ogromne znaczenie w życiu. Dzieci uczą się w domu, na co dzień towarzyszy im chaos, bałagan, nauka przedsiębiorczości i dużo miłości. Na ich instagramowym koncie można znaleźć sporo rodzinnych zdjęć oraz filmików z przymrużeniem oka. Przeglądając profil i strony internetowe, które prowadzą można odnieść wrażenie, że to oryginalna, wesoła i pełna ciepła rodzina. Wszystkie zdjęcia urocze, dzieci i rodzice zawsze uśmiechnięci. Ale nie zawsze tak było i jest.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Pokonała raka, codziennie mierzy się z krytyką internautów

Odkąd była mała, marzyła o tym, że w przyszłości zostanie mamą. Gdy już dorosła, wyszła za mąż i myślała, że spełnienie marzenia jest w zasięgu ręki okazało się, że ma problemy zdrowotne, a u jej męża wykryto raka jąder w wieku 21 lat. Starali się o dziecko 8 lat, w końcu lekarze powiedzieli, że jedyną metodą, która może dać powodzenie jest in vitro. Zdecydowali się na szereg badań i poddali się in vitro, choć z finansami było już bardzo źle. Na każdym etapie życia modlili się do Boga prosząc o cud. Ich droga do ciąży była długa, kręta i okupiona wieloma wizytami u lekarzy. Gdy już udało się jej zajść w pierwszą ciążę, wiadomość o bliźniakach była cudowna, ale przebieg ciąży to głównie krwawienia, strach przed poronieniem, szpitale, leżenie i kolejne modlitwy, by dzieci były zdrowe. Teraz, gdy po wielu latach są rodzicami ósemki dzieci, pokonali raka i bezpłodność, mierzą się na co dzień z okrutnymi komentarzami od internautów.

 

Spełniona mama

I chociaż Kelly nie wyobrażała sobie, że po tylu latach zmagań będzie się teraz mierzyć z ludzką nienawiścią stara się tym nie przejmować, bo ma życie o jakim marzyła, choć to co słyszy z pewnością miłe nie jest. Ludzie zarzucają jej i jej mężowi, że są samolubni mając tyle dzieci, że przeludniają planetę oraz że wykorzystują ich jedynie dla sławy. Na szczęście jest też mnóstwo osób, których inspiruje postawa Kelly, daje im nadzieje i bywa wsparciem dla nich w trudnym czasie. Kelly natomiast podkreśla, że krytyka jej nie dotyka, to sprawa tych ludzi. Ona osiągnęła w życiu to, o czym marzyła i każdego dnia czuje się spełniona, a ciężkie dni także traktuje jako dar i nagrodę. 

Jesteście bardzo samolubni decydując się na tyle dzieci.
Przeludniacie planetę.
Ludzie są tacy zagubieni. Samolubny za to, że mam dużo dzieci? Jest zupełnie odwrotnie.
Niektórzy ludzie nienawidzą dużych rodzin z jakiegoś dziwnego powodu. (...) I powinniśmy pomagać ludziom, którzy mają mniej szczęścia od nas. Dzieci zawsze są błogosławieństwem
Większość hejterów zazdrości Twojej odwagi! Więc bądź odważny i silny
To ile ktoś ma dzieci nie powinno być niczyją sprawą
Twoja rodzina jest piękna! Całkowicie się z Tobą zgadzam. Bóg jeden wie, ile dzieci da tobie i twojemu mężowi. Gratulacje za dostarczenie mu swojego życia w całości
Bardzo bym chciała mieć więcej dzieci, po prostu nie stać mnie na nie, ale uwierz mi, gdybym tylko mogła...
Moi rodzice mieli duże rodziny. Jestem najmłodsza z 10 lat. Jestem taka wdzięczna za moją wielką rodzinę. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi dla siebie nawzajem

Zobacz też: najgorętsze modowe trendy na Avanti24.pl

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.