Chłopiec szedł smutny na szkolną uroczystość. Nagrano jego reakcję, gdy zobaczył rodziców

Jeden z uczniów wszedł na salę wycierając łzy. Był bardzo smutny, bo myślał, że nikt z jego bliskich nie dotarł na ważne wydarzenie. W pewnym momencie dziecko zauważyło na widowni znajome twarze.

Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl

Szkolne uroczystości z udziałem rodziców to wielkie wydarzenie w życiu dzieci i młodych ludzi. Wszyscy uparcie wśród gości wypatrują znajomych twarzy, a gdy to się nie uda - na ich własnych maluje się smutek i rozczarowanie. Gdy na szkolnym występie jacyś rodzice nerwowo machają do dzieci i próbują zwrócić na siebie uwagę, to zapewne mieli podobne doświadczenie w przeszłości i próbują go oszczędzić swoim pociechom.

Gdy zobaczył znajome twarze, jego własna się rozchmurzyła.Gdy zobaczył znajome twarze, jego własna się rozchmurzyła. Instagram/wholesome_motivation/screen

Chłopiec był zrozpaczony

Na Instagramie, na profilu wholesome_motivation udostępniono krótki filmik ze szkolnej uroczystości, zapewne rozdania świadectw. Widać na nim chłopca wchodzącego na salę gimnastyczną i zajmującego miejsce na jednym z krzeseł. Dziecko ociera łzy, jest złe i smutne, bo jest przekonane, że nikt z jego bliskich nie przyszedł go zobaczyć. W pewnym momencie zauważa jednak znajome twarze i promienieje. Nagranie zostało opatrzone komentarzem: "To dowód na to, że pokazywanie się na takich wydarzeniach ma znaczenie - sposób, w jaki jego twarz momentalnie się rozjaśniła".

Zobacz wideo "Mamo, gdzie są moje pieniądze z komunii?". Adwokat: Dziecko powinno te pieniądze otrzymać

Internauci dzielili się swoimi doświadczeniami

Pod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy użytkowników Instagrama. Wielu z nich postanowiło podzielić się swoimi doświadczeniami ze szkolnych uroczystości. Niektórzy pisali, że ich rodzice nie przychodzili na nie, bo nie uważali tego za konieczne. Inni nie mogli lub po prostu zapominali. 

Płakałam na zakończeniu szkoły średniej. Myślałam, że moja rodzina się nie pojawiła, a w rzeczywistości siedziała z tyłu, bo się spóźniła.
Poprosiłam tatę, żeby przyszedł na moje rozdanie dyplomów. Zignorował mnie
Moi rodzice byli na moim rozdaniu dyplomów, ale moja mama musiała wyjść zaraz po tym, jak wszedłem na scenę
Czasami, nawet jeśli dzieci wiedzą, że tam będziesz, martwią się i denerwują, gdy nie mogą nas zobaczyć. Myślą, że nas nie ma. Zdarzyło nam się to kilka razy. Więc teraz zachowujemy się jak szaleńcy, machając i uśmiechając się gorączkowo, dopóki nie przyciągniemy ich wzroku

Wśród komentarzy pojawił się też napisany przez nauczycielkę:

Uwierzcie mi, jako nauczycielowi w szkole podstawowej - to bardzo bolesne widzieć ich rozczarowanie i smutek, gdy nikt z rodziny się nie pojawia. Jeśli nie możecie się zjawić, wyślijcie innego członka rodziny lub przyjaciela. To bardzo ważne

- napisała.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.