Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Ksiądz Sebastian Picur to popularny ksiądz, który regularnie zamieszcza na swoim koncie nagrania poświęcone Bogu, wierze, Kościołowi i samej ewangelizacji. Niekiedy porusza także trudne i kontrowersyjne tematy. Nie boi się głośno mówić m.in. in vitro, Halloween, aborcji czy zasadności spowiedzi dzieci. Jego odpowiedzi są jednoznaczne, wyczerpujące, a jednocześnie nikogo w nich nie osądza, jest pełen zrozumienia, łagodności i empatii. Duchowny zapewnia, że to, co robi, to współczesna metoda ewangelizacji i docierania w przystępny sposób do młodych. Tym razem duchowny odpowiedział matce, która straciła dziecko.
Kościół od początku swego istnienia stoi na straży wartości i godności ludzkiego życia. Wyrazem tego jest szacunek do człowieka od momentu poczęcia. W Kodeksie Prawa Kanonicznego w kanonie 871 możemy przeczytać: "płody poronione, jeśli żyją, należy, jeśli to możliwe, chrzcić". To dla wierzących rodziców daje pewną otuchę i możliwość godnego przeżycia żałoby, jednak nie koi bólu po traumatycznym przeżyciu.
Ksiądz Sebastian Picur kilka tygodni temu postanowił podjąć bardzo trudny temat straty dzieci poczętych. Swoje nagranie rozpoczął od zacytowania wypowiedzi jednej z internautek, która doświadczyła bolesnych wydarzeń.
Ja straciłam dwie ciąże i nikt mi nie wmówi, że Bóg wie co robi. To są jakieś brednie
- napisała kobieta, na co duchowny w archiwalnym filmiku odpowiedział jej:
Szczerze współczuję Pani i wszystkim, którzy doświadczyli takiej tragedii. Dzięki Jezusowi mamy nadzieję ponownego spotkania w Niebie.
Tłumaczenie księdza mocno wstrząsnęły, wydały się bardzo kontrowersyjne i nie na miejscu. Wielu rodziców pod nagraniem zaznaczyło, że podejście Kościoła do kwestii poronienia, jest niezwykle krzywdzące. Niektóre matki podzieliły się własnymi doświadczeniami:
Ale brednie! Straciłam dwie córki. Zamiast sukieneczek, musiałam kupować trumienki i to ma mnie pocieszyć?
Kiedy ja straciłam dziecko i poszłam zapytać się księdza co stanie się z moim dzieckiem, to odpowiedział mi, że nie pójdzie do nieba, bo było nieochrzczone.
To się ksiądz popisał. Przykre. Ja też przez to przechodziłam, znam ten ból, też miałam żal do Boga, ale ktoś mądry mi to odpowiednio wytłumaczył
- czytamy w komentarzach.