W tych szkołach za korzystanie z komórek grozi usunięcie z listy uczniów

Niektóre kraje wprowadziły odgórny zakaz korzystania z telefonów komórkowych przez uczniów. W innych określenie przepisów dotyczących tych urządzeń pozostawiono w gestii placówek.

Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl

Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez NFZ, ponad 80 proc. polskich dzieci w wieku od 7 do 15 lat ma swój telefon komórkowy. Własnym smartfonem może pochwalić się już każdy nastolatek w wieku 13-15 lat. Noszą je także do szkoły. We Francji, Grecji, Włoszech, Portugalii i Chinach władze wprowadziły już odgórny zakaz używania telefonów komórkowych na terenie szkół. W niektórych placówkach za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi konfiskata sprzętu, w innych młodzi ludzie mogą nawet zostać skreśleni z listy uczniów.  

Zanim dyrekcja zaostrzyła przepisy dotyczące korzystania w szkole z telefonów komórkowych, to była prawdziwa plaga. Uczniowie potrafili z nich korzystać w czasie lekcji, a na przerwach nie interesowało ich już nic innego

- mówi nauczycielka języka polskiego klas 4-8 w jednej ze szkół podstawowych w Gdyni. 

Jeśli to zależałoby ode mnie, w ogóle zabroniłabym uczniom przynoszenia telefonów, a skonfiskowane, już by do nich nie wracały.

- dodaje i wyjaśnia, że w szkole, w której pracuje, uczniowie mogą mieć telefon w plecaku, ale musi być wyłączony lub wyciszony, zarówno w czasie lekcji, jak i na przerwach.

W niektórych krajach są odgórne zasady

We Francji całkowity, odgórny zakaz używania telefonów komórkowych w szkołach podstawowych i średnich wprowadzono w 2018 roku. Uczniowie mogą mieć ze sobą telefon, ale musi on być wyłączony, schowany w plecaku, nie wolno z niego korzystać ani w czasie lekcji, ani przerw. Ten, kto złamie przepis, musi się liczyć ze skonfiskowaniem sprzętu do końca dnia i dodatkową pracą domową. A jeśli taka sytuacja będzie się powtarzać nagminnie, uczeń może nawet zostać usunięty z placówki. Także w 2018 roku podobny zakaz wprowadzono w Grecji, w 2021 w Chinach. Podobne regulacje dotyczące korzystania z tego typu sprzętu na terenie szkoły w Hiszpanii wprowadzono wcześniej, w 2015 roku, a w Portugalii w 2012. Odgórne zasady nie obowiązują m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Czechach i Belgii. Tam szkoły same decydują o tym, w jakim zakresie ich uczniowie mogą korzystać z komórek, tabletów, czy smartwatchy. Podobnie sytuacja wygląda w Polsce. W większości placówek uczniowie mogą mieć ze sobą telefony, ale na terenie szkoły nie mogą z nich korzystać. Rodzice nie widzą w tym problemu:

Telefon jest do kontaktu ze mną. Pograć może sobie po lekcjach

- mówi mama 13-letniej uczennicy szkoły podstawowej w Warszawie.  

Zobacz wideo Czy każde dziecko może być dobre z matematyki?

Jak to jest w nas?

W naszym kraju w szkołach w tym zakresie obowiązuje artykuł 99. pkt. 4 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 roku - Prawo oświatowe, traktujący o obowiązkach ucznia, w tym: "przestrzegania warunków wnoszenia i korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych na terenie szkoły". W jego myśl, zasady dotyczące komórek zawarte są w statucie szkoły, czyli każda placówka określa je dla siebie.

Nie planujemy żadnych odgórnych zasad dotyczących używania telefonów komórkowych w szkołach

- zapewniła jakiś czas temu Anna Ostrowska, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Edukacji i Nauki. Dodała także, że nieograniczony dostęp do telefonów komórkowych przez uczniów mógłby być źródłem różnych zagrożeń:

Pozbawiony kontroli dostęp uczniów do urządzeń elektronicznych na terenie szkoły może powodować pewne zagrożenia, takie jak np. robienie zdjęć lub nagrywanie za pomocą telefonu komórkowego innych uczniów i nauczycieli bez ich zgody.

Wyjaśnia, że takie nagrania mogą być umieszczane w internecie lub rozsyłane za pomocą poczty elektronicznej w celu ośmieszenia i poniżenia danej osoby.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.