Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Lil Masti, a właściwie Aniela Bogusz zaczynała w show-biznesie jako "SexMasterka", której kanał na YouTube szybko zyskał ogromną popularność za sprawą dość kontrowersyjnego wizerunku i wejścia do świata walk, a także udziału w galach freak fightowych. Niedawno blogerka ogłosiła radosną nowinę i swój stan błogosławiony, publikując zdjęcia z profesjonalnej sesji ciążowej. Teraz pokazała nagranie z gabinetu Mamy Ginekolog. Publikacja intymnego badania wzbudziła niesmak wśród followersów.
Lil Masti szczegółowo zrelacjonowała na Instagramie ostatnią wizytę w gabinecie ginekologicznym u Mamy Ginekolog, podczas której wykonano dopochwowe badanie USG, potwierdzające ciążę. Na wideo widzimy obraz z sondy penetrującej jej ciało. 33-latka nie kryje emocji i przyznaje, że nie może w to uwierzyć.
To był dzień przed Wigilią. Pierwsza wizyta u Mamy Ginekolog i potwierdzenie ciąży. Za każdym razem jak to oglądam, mam ciarki na całym ciele. Najpiękniejsze Święta w moim i Tomka życiu
- pisze Bogusz.
Pod nagraniem wywiązała się emocjonująca dyskusja, w której zaroiło się od słów krytyki pod adresem ciężarnej. Internauci byli zażenowani, że tak intymny film został opublikowany w sieci. Wielu z nich pytało, czy w przyszłości pojawi się także nagranie z porodu, czy poczęcia dziecka.
Nie wierzę, czy ona właśnie wrzuciła nagranie, na którym ma robione USG dopochwowe?
To już jest lekka przesada. Takie intymne sceny?
Serio? Z porodu też nagrasz film? Przesada!
Myślę, że ta reakcja jest przerysowana i pod nagranie dokładnie jak nagrywanie pokazywania testu ciążowego.
Gratulacje, brakuje jedynie filmiki z samego stosunku.
Też dowiedziałam się przed świętami, że jestem w ciąży i bardzo się z mężem staraliśmy, ale nie było we mnie aż tak przesadnych emocji. Nie wiem, może każdy na swój sposób przeżywa, ale wydźwięk wydaje mi się grubo przesadzony
- czytamy w komentarzach.
Jest duża szansa na live z porodu lub stories z poczęcia
- napisała ironicznie jedna z fanek. Znaleźli się też tacy obserwatorzy, którzy stanęli murem za ciężarną, pytając, od kiedy ciąża jest tematem tabu i nie można pochwalić się cudownymi chwilami związanymi z nią. Wspominają także o tym, że pomimo specyfiki badania, na nagraniu nie widać nic, co byłoby zwyczajne odrzucające i niestosowne.
A co w tym takiego prywatnego i intymnego, że wszyscy się oburzyli? Czemu ciąża i poród to jakiś temat tabu?
Wstyd mi za ludzi! Serio! Zastanówcie się nad tym, co piszecie drugiemu człowiekowi. Aniela zaszła w wymarzoną ciążę po latach "kariery". Cieszy się z nią kilkanaście tysięcy osób. Udostępnia swoje szczęście w internecie, dzieli się tym z wami więc po co tyle jadu?
Jak cudownie, że tym się dzielisz!
- piszą fani. A wy, drodzy czytelnicy, jakie macie zdanie na ten temat?