Najbardziej znane problemy z jakimi spotykają się niemal każdego dnia współcześni rodzice, to te z brakiem apetytu, zwłaszcza wtedy gdy pod nosem stoi pełny talerz zdrowego i sytego jedzenia i wszechogarniające zmęczenie, gdy dzieci mają za zadanie iść posprzątać swój pokój. To zadziwiające jak wiele dzieci w tym momencie ogarnia nagła chęć spania i odpoczywania, a ból rąk i nóg odbiera im możliwość odłożenia jakiejkolwiek zabawki na miejsce. Najłatwiej i najszybciej byłoby zakasać rękawy i zrobić to za dziecko, ale takim działaniem nie sprawimy, że dziecko następnym razem zmieni zdanie lub posprząta z własnej nieprzymuszonej woli. Wręcz przeciwnie.
Więcej interesujących treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wielu rodziców główkuje jak odpowiednio i bez podnoszenia tonu zachęcić dziecko do ogarnięcia własnego pokoju. Pewien tata wpadł na doskonały pomysł i postanowił przetestować go w swoim domu. Zorganizował zabawę, a jej zasady umieścił czytelnie na kartce, którą powiesił na drzwiach pokoju. Opłacało się wygrać. Co trzeba było zrobić? Były do wykonania dwa proste zadania.
Pierwsze zadanie brzmiało:
Dzisiejsze hasło Wi-Fi można odblokować, wysyłając SMS'a lub maila z 2 zdjęciami posprzątanego pokoju
Kolejne zadanie było następujące:
Ukryłem też kontrolery XBox. Czysta łazienka i toaleta ujawnią ich tajną lokalizację. Niech szczęście ci sprzyja
Pomysł obiegł już sieć i został udostępniony w wielu miejscach. Wywołał również sporo dyskusji, zachwytów i wątpliwości. Jak każda metoda, ta również zyskała swoich zwolenników, którzy zapowiadają, że koniecznie muszą wypróbować tej sztuczki w swoich domach. Inni z kolei twierdzą, że ich dzieci wcale by się na to nie nabrały, a zamiast sprzątać, zaczęłyby szukać kontrolerów i haseł. Pomysł bez wątpienia jest genialny, oczywiście można go modyfikować w zależności od wieku dziecka, wybrać inne zadania i odpowiednią nagrodę. Sama idea jest całkiem ciekawa, nic nie stoi na przeszkodzie żeby sprawdzić co zmotywuje nasze dzieci do skutecznego posprzątania swoich pokoi.