Więcej ciekawych artykułów o dzieciach i dla dzieci znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Siedemnastolatek wracał do Polski z Dublina, gdy na krakowskim lotnisku został zatrzymany. Wszystko przez to, co jego matka zrobiła z paszportem syna - strażnik graniczny zauważył bowiem, że jedna z cyfr została ręcznie poprawiona. W efekcie zatrzymano zarówno matkę, jak i wspomniany dokument.
Jak podaje Tomasz Jarosz z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej, 4 stycznia 2023 roku w lotniczym przejściu granicznym w Krakowie-Balicach stawił się 17-letni Polak. Niestety podczas kontroli dokumentów wyszło na jaw, że zostały one zmodyfikowane. Nastolatek był tym szczerze zaskoczony, bo sam nic z nim nie robił. Przyznał jednak, że paszport dała mu mama. Istotnie, to rodzicielka poprawiła w paszporcie niewyraźną cyfrę 6 w roku urodzenia chłopca. Powodem był fakt, że nadruk był w tym miejscu nieczytelny zdaniem kobiety. Niestety niezależnie od dobrych intencji matki, takich rzeczy z dokumentami robić nie wolno. W efekcie została przesłuchana, a pechowy paszport zatrzymany.
Historia 17-latka i jego matki jest dowodem, że nie wolno w żaden sposób ingerować w dokumenty takie jak wspomniany paszport, dowód osobisty, prawo jazdy czy legitymacja szkolna bądź studencka. Mówi o tym artykuł 276 Kodeksu Karnego:
Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
W przypadku zauważenia jakichkolwiek błędów bądź problemów z dokumentami wydanymi przez organy państwowe należy niezwłocznie poinformować o tym organ, który taki dokument wydał, aby go wymienić na poprawny.