Więcej ciekawych artykułów o dzieciach i dla dzieci znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
36-letnia mama czworga dzieci po urodzeniu najmłodszego zauważyła, że chłopiec różni się wyglądem od mamy i reszty rodzeństwa. Wiedziona instynktem kobieta poprosiła lekarzy o dokładne badania, które wykazały, że malec cierpi na chorobę genetyczną.
Jak podaje portal Independent, kiedy 36-letnia Hannah Doyle kołysała w ramionach swojego nowo narodzonego synka Zandera zauważyła, że chłopczyk mocno różni się wyglądem od niej czy rodzeństwa. Uwagę mamy zwróciły przede wszystkim oczy malucha - były mocno opuchnięte i miały kształt migdałów. Dodatkowo 36-latka pamiętała, że w 26 tygodniu ciąży zdiagnozowano u niego też dwie dziury w sercu. Z tego powodu zdumiona kobieta poprosiła lekarzy o badania diagnostyczne, aby wyjaśnić przyczynę nietypowego wyglądu malca. Jak się okazało, przyczyną jest rzadka choroba genetyczna - zespół delecji chromosomu. Jest to spontaniczna mutacja chromosomów, polegająca na zmianie składu DNA.
Zander urodził się w październiku 2022 roku i obecnie ma dwa miesiące. Jak mówi jego mama - jest szczęśliwym małym dzieckiem. Jednak wciąż nie wiadomo, jakie dokładnie będą skutki mutacji genów chłopca. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, iż nie ma nikogo innego z taką samą delecją chromosomów, więc nie można go z nikim porównać. 36-latka może jedynie obserwować malca i czekać, co przyniesie przyszłość. Matka czwórki dzieci stara się też w międzyczasie szerzyć wiedzę o mutacjach chromosomów publikując filmiki na TikToku na temat choroby Zandera, aby ułatwić innym rodzicom zrozumienie swoich dzieci.