Jacek Rozenek i Małgorzata Rozenek przez 10 lat byli małżeństwem, a owocem ich związku jest dwóch synów - Stanisław i Tadeusz. Chłopcy pojawili się na świecie dzięki in vitro. Rodzice nigdy tego nie ukrywali, jednak w ostatnich latach wraz ze wzrostem nagonki na tę metodę leczenia niepłodności, Małgorzata Rozenek stała się nieformalną ambasadorką walki o akceptację dla in vitro.
W rozmowie z Plotkiem aktor powiedział, co sądzi o aktywizmie byłej żony na rzecz społecznej akceptacji dla in vitro. Na nasze pytanie, czy podziwia jej zacięcie, odpowiedział:
Nie podziwiam jej, bo jestem w tym razem z nią. Rozumiem katolickie kontrargumenty. Naprawdę. Zapładnia się zarodki, część się mrozi, to nie jest dobrze. Dla osób głęboko wierzących jest to poważny problem. Należy minimalizować ten mechanizm. Bardzo wiele osób, do których mam szacunek, jest przeciwnym in vitro i ja rozumiem ich stanowisko.
Jacek Rozenek powiedział także, jak Tadeusz i Stanisław odnajdują się w rzeczywistości, w której prowadzona jest tak agresywna dyskusja o leczeniu niepłodności - dzieci z in vitro politycy nazywają "chowem klatkowym" lub "zwierzętami" (zobacz: Dno? A tu radni PiS pukają od spodu: Dziecko z in vitro jest produktem, nie istotą a zwierzęciem). Posłuchajcie rozmowy z aktorem:
Całość rozmowy z Jackiem Rozenkiem w studiu Plotka zobaczysz tutaj.