Mama postawiła dziecko na ladzie w restauracji. "Ludzie kładą tam jedzenie"

Nasza czytelniczka była świadkiem sytuacji, w której mama kilkulatka postawiła go na ladzie w restauracji. Chłopiec dłuższą chwilę stał tam w zabłoconych butach. "Powinniśmy reagować? W końcu takie matki tak samo wychowają swoje dzieci..." - pyta.

Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl

Do redakcji eDziecka napisała jedna z czytelniczek, którą zaskoczyła sytuacja, jakiej była świadkiem podczas weekendowego wyjazdu w góry z rodziną. Pani Dorota (nazwisko do wiadomości redakcji) wraz z mężem i córką wyjechała do popularnej miejscowości narciarskiej. Gdy stała w kolejce, żeby zamówić jedzenie w restauracji znajdującej się na stoku, zobaczyła, jak kobieta stojąca nieopodal postawiła swoje dziecko na ladzie.

Mama postawiła swoje dziecko na ladzie

To restauracja samoobsługowa, gdzie ludzie z nałożonym jedzeniem na tacach podchodzą do kasy i za nie płacą. Tace przesuwają po ladzie, na której ta mama postawiła swojego synka w zabłoconych butach. Ludzie kładą tam jedzenie!

- napisała pani Dorota. 

Chłopiec stał tam kilka minut, a ta kobieta nie widziała w tym niczego złego. Nie jestem zwolenniczką wychowywania obcych ludzi, więc nie zwróciłam jej uwagi, jednak wszystko we mnie krzyczało: "Nie!" Zastanawiam się, czy ja przesadzam, jestem przewrażliwiona, czy ona zachowała się nieodpowiednio?

- dodała i podkreśliła, że sama jest mamą, ale nie wyobraża sobie stawiania dziecka na ladzie.

Mam wrażenie, że przekonanie, że matkom (i ojcom) wolno więcej, ten rodzaj specjalnej wyrozumiałości dla nich i przymykania oka na niektóre sytuacje osiąga w naszym kraju jakiś niezrozumiały kształt. Gdzie są granice? Zgadzając się na takie zachowania dajemy im sygnał, że nie ma w tym niczego złego. A przecież jest. Powinniśmy reagować? W końcu takie matki tak samo wychowają swoje dzieci...

- spytała.

Warto zachowywać się kulturalnie

Idąc do restauracji - niezależnie, czy robimy to z dzieckiem, czy nie, obowiązują nas takie same zasady dobrego wychowania. Chociaż ludzie zwykle są bardziej wyrozumiali dla rodziców małych dzieci, ci nie powinni tej wyrozumiałości nadużywać. 

Opisana sytuacja jest oburzająca! To kolejny krok w kierunku redukowania jakichkolwiek zasad naszej cywilizacji. Czytelniczka ma rację, że nie wypada wychowywać cudzych dzieci, ale trzeba reagować, kiedy - w przenośni - ktoś nam pluje w twarz

- mówi dr Irena Kamińska-Radomska, ekspertka z zakresu międzynarodowego protokołu i etykiety biznesu oraz wystąpień publicznych.

Powstrzymałabym się od złośliwości, bo to nie daje żadnego skutku, chociaż w tym wypadku chciałoby się samemu wejść na ladę i zapytać, czy to jest w porządku. Niemniej zażądałabym od matki/opiekunki postawienia dziecka na podłodze i doprowadzenia blatu lady do stanu akceptowalnej higieny

- dodaje.

Więcej o: