Objawy grypy u dzieci. Niektóre mogą być mylące, a rodzice boją się jednej rzeczy

Grypa cały czas szaleje. Chorują starsi i młodsi. Trudno dostać się do lekarza, a w szkołach i przedszkolach jest bardzo nisko frekwencja. Objawy grypy u dzieci mogą jednak nas zmylić. Przypominają też objawy innych chorób.

Objawy grypy u dzieci. To trzeba wiedzieć

Grypa u dzieci jest chorobą wirusową. Jest kilka typów, ale najczęściej chorujemy na grypę typu A lub B. Objawy grypy mogą być mylone z objawami, które wywołuje wirus RSV lub COVID-19. Pamiętajmy, że zakażamy się przez kontakt z osobą chorą. Charakterystycznymi objawami grypy u dzieci są:

  • wysoka gorączka,
  • ból mięśni,
  • ból głowy,
  • ból gardła i męczący kaszel,
  • ogólne zmęczenie organizmu,
  • katar lub zatkany nos.

Podczas grypy mogą także występować nudności, wymioty, a nawet biegunka. Ale to nieco rzadsze objawy grypy u dzieci. Co ważne, objawy grypy ustępują zazwyczaj po siedmiu dniach, ale do pełnego wyzdrowienia u dziecka dochodzić nawet dłużej, nawet do dwóch tygodni.

Zobacz wideo Epidemie towarzyszą ludzkości od tysięcy lat

Objawy grypy u dzieci a wirus RSV i COVID-19

Dzieci chorują cały czas także na skutek zakażenia się wirusem RSV oraz COVID-19. Warto być czujnym i gdy tylko nas coś niepokoi, natychmiast udać się do lekarza.

Pamiętajmy, że zakażenie wirusem RSV na początku wygląda jak typowa infekcja górnych dróg oddechowych. Pojawia się katar i suchy kaszel. Gorączka, jeśli w ogóle występuje, nie jest wyższa niż 38 stopni.

Możliwe jest także zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Objawy u dzieci bywają niemal identyczne jak przy grypie. Ważne jest więc wykonywaniu testów i oczywiście konsultacja lekarska. Podkreśla to w rozmowie z edziecko.pl mama Stasia.

W nocy z Wigilii na Boże Narodzenie mój synek zaczął gorączkować. Podane leki nie pomogły, wiec nad ranem, kiedy gorączka sięgała prawie 40 stopni, pojechaliśmy do szpitala. Tam dziecko zbadano i stwierdzono tylko ostre zapalenie gardła. Przepisano nam leki, zaaplikowano czopka i wróciliśmy do domu. Jednak bojąc się powikłań, rano zrobiliśmy test dziecku. Niepokoił mnie nasilający się kaszel u malucha. Okazało się, że został zarażony COVID-19. Potem poszło już wszystko ekspresowo. Inhalacje, leki wykrztuśne, krople do nosa

- opowiada mama 11-miesięcznego Stasia.

Więcej o: