Podróżuje z bliźniakami pod pachą, a w komentarzach wylewa się jad. "To jest bardzo samolubne"

Chciała zainspirować innych rodziców i pokazać jak radzi sobie w czasie podróży z dwójką maluchów, a spotkała się głównie z krytyką. Internauci sugerowali, żeby częściej zostawała w domu i przestała być samolubna. Nie taki był cel nagrania.

Współcześnie coraz więcej ludzi działa w sieci

Decydując się na prowadzenie kont na platformach społecznościowych czy jakichkolwiek działań w sieci trzeba się liczyć z tym, że nawet jeśli masz coś ciekawego i inspirującego do pokazania możesz spotkać się z krytyką. Zawsze może znaleźć się ktoś, kto skrytykuje twoje pomysły, kto wbije szpileczkę zazdrości, kto wytknie błędy. Ale może też znaleźć się ktoś kto zmotywuje, podziękuje, zainspiruje do czegoś nowego lub zwróci uwagę, że twoje działania wymagają poprawy. W dzisiejszych czasach coraz więcej osób decyduje się na działanie w sieci. Niektórzy z tego żyją, dla innych to pasja, a jeszcze inni traktują te działania jako formę pamiętnika lub albumu pełnego wspomnień. 

Więcej interesujących treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Mama, która chciała inspirować a spotkała się z krytyką

Morgan Kunzie, mama bliźniaków, prowadzi konto na Instagramie. Bardzo ładne zdjęcia, dużo miłości, bliskości, codziennego życia i pokazania swoich rozwiązań na problemy, które spotykają wielu innych rodziców. Największą popularnością cieszą się te filmiki, na których Morgan pokazuje jak sobie radzi z bliźniakami w czasie podróży. Daje wskazówki i podpowiada, co sprawdza się w jej przypadku. Najczęściej są to podróże samolotem, co budzi największe zdziwienie i krytykę od obserwujących profil. Wydawać by się mogło, że Morgan będzie dla wielu rodziców inspiracją, i choć pojawiły się głowy pełne podziwu i próśb by pokazała dokładnie jak zawiązuje dzieci w chuście czy podała więcej szczegółów, to jednak większość Internautów nie szczędzi krytyki i radzi by częściej została w domu zamiast tyle latać.

 

Dla środowiska ten sposób podróży to nie najlepszy pomysł

O ile częste latanie samolotem przyczynia się do ogromnego zanieczyszczania środowiska a ekolodzy radzą, by minimalizować ten rodzaj podróżowania, to sama chęć podróżowania z dziećmi nie powinna wywołać aż tyle krytyki. Lot samolotem, w którym dziecko cały czas płacze jest trudny i męczący zarówno dla samego dziecka, jego opiekunów jak i reszty pasażerów. Ale jeśli rodzic ma już doświadczenie i wie jak się odpowiednio przygotować, a do tego ma pomoc - co wielu wnosi po tym, że ktoś te filmiki jednak nakręca, to może być doskonałą inspiracją, dla tych którzy posiadają dzieci, bardzo chcieliby zacząć podróżować, ale boją się. Zbieranie podpowiedzi i wskazówek to dobry początek. Jedna z rad od podróżujących rodziców często pojawia się w postach lub na forach - przed podróżą kup dziecku chociaż jakiś drobiazg, małą zabawkę, gadżet, którego jeszcze nie zna i daj w trakcie drogi. To skupi jego uwagę. Sprawdza się w większości przypadków. 

Podróżowałam z prawie rocznym dzieckiem (moim pierwszym) z Alaski do Teksasu i było to tak traumatyczne, że już nigdy nie latałam z dziećmi za młodu Nie wyobrażam sobie 20-godzinnego lotu, który musiał być taki ciężki. Gdybym była tak odważna jak ta mama i zaczynała wcześniej i często mogłabym to przejść, ale ten jeden lot mnie zrujnował.
Podróżowanie z dziećmi jest tak trudne... Nie bardzo rozumiem jak oni to pokazują jako łatwe i zabawne.
 Po co podróżować jeśli nie jest to konieczne?
To jest bardzo samolubne
Mam wybór, zostaję w domu.
Wskazówka: nie podróżuj z dziećmi, to możliwe.
Jeśli to nie jest niezbędne, nie rozumiem tej potrzeby latania z dziećmi.
Spójrzcie na tych wszystkich ludzi w komentarzach wkurzonych, że podróżujecie z dziećmi... Jako stewardessa chciałabym usłyszeć Twoje najlepsze wskazówki, które pomogą uspokoić dzieci i odciążyć rodziców!
Ciekawe. Nie sądziłam, że będzie tyle negatywnych komentarzy, bo może to być pomocny filmik dla tych, którzy potrzebują latać z dzieckiem. Może niektórzy z Was źle zrozumieli cel nagrania.

- czytamy po nagraniem w komentarzach.

Więcej o:
Copyright © Agora SA