Mamy bliźniaków nie mają łatwego życia. Z wielu rozmów i opisów takich mam wynika, że do pewnego momentu nie jest najgorzej. Jeśli pielęgnacja, karmienie, drzemki czy inne rutynowe obowiązki odbywają się w tym samym lub następującym po sobie czasie, nie jest to jeszcze tak bardzo uciążliwe. Ale gdy zaczyna się etap, że jedno krzyczy a drugie chce spać, jedno chce jeść a drugie postanawia w tym czasie eksplorować dom, jedno potrzebuje pilnej zmiany pieluchy a drugie właśnie jest bardzo głodne, a mama jest jedna i jakoś musi sobie poradzić bywa to trudne, męczące i kłopotliwe. Najgorzej jak dochodzi jeszcze do wspólnych intryg, wzajemnego naśladowania i coraz większej liczby pomysłów w dziecięcych głowach. Oczy dookoła głowy to czasem za mało.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kirstie to mama dwójki bliźniaków. Chłopcy mają niecałe dwa lata. Zaskakują energią i pomysłowością. Mama opublikowała kilka tygodni temu na swoim instagramowym koncie @twinmomroopam jak odkryła co chłopcy wyprawiają, żeby wyjść z własnych łóżeczek i jak jeden naśladuje drugiego. W związku z tym, że ich materace nie były przymocowane na stelażu łóżeczka na stałe, znaleźli oni sposób by łatwo się uwolnić. Odpychali się nogami od ściany, by przesunąć łóżeczko, następnie je przewracali, a potem wyślizgiwali się dołem. Na wszystko wpadli zupełnie sami. Mama zapewniła, że źle się z tym czuła, że dzieci nie były bezpieczne, ale starała się czuwać nad tym, nagrywając filmik. Postanowiła to zrobić ponieważ chciała uświadomić innych rodziców, czego można spodziewać się po maluchach. Jednak nie wszystkie komentarze pod postem były przychylne.
Pod opublikowanym materiałem pojawiło się wiele komentarzy pełnych krytyki. Obserwujący nie rozumieją po co kłaść dzieci na materacach i jednocześnie zostawiać ramę łóżeczka niemowlęcego. Chcieli wiedzieć dlaczego mama zwyczajnie nie zmieniła im łóżek na bezpieczne i dopasowane do ich wieku. Kirstien wyjaśniła wszystkim, że wybrała taki materac ponieważ był najniższy, myślała że to powstrzyma ich od wspinaczki. Dodatkowo podkreśliła, że mimo ukończenia 20. miesiąca życia chłopcy nie byli gotowi na zmianę łóżek, ten pomysł był najbardziej komfortowy zarówno dla rodziców, jak i chłopców. Aby uniknąć przyszłego niebezpieczeństwa zapewniła, że łóżeczka zostały na stałe przymocowane do ściany. Choć wiele osób wciąż to ocenia, należy pamiętać, że każdy rodzic ma prawo do postępowania według własnego komfortu i własnych możliwości. Jeśli zapewnia dziecku bezpieczeństwo i nie krzywdzi go, nie powinien być krytykowany.
To jest takie niebezpieczne. „Nie są gotowi psychicznie" nie jest powodem, aby ryzykować ich bezpieczeństwo.
Jestem zdezorientowana, jak to możliwe, że podstawa nie jest przymocowana do bocznej balustrady.
Dlatego nie zaleca się, aby materac leżał na ziemi. Może stać się zagrożeniem uwięzienia. Powinno być zawsze przymocowane.
Stanie im się krzywda.
To znak, że naprawdę są gotowi na łóżko dla dużych chłopców. Ty możesz nie być gotowa, ale oni zdecydowanie są. Weź boczną balustradę.
Bezpieczniej byłoby im spać na materacu na podłodze. Pozbądź się łóżeczek.
- w komentarzach nie brakowało rad od innych rodziców.