16-letni chłopiec został okrutnie nazwany "dzieckiem diabła". Zabroniono mu też chodzić do szkoły, bo obawiano się, że "choroba" przeniesie się na innych uczniów. Jednak Mohammad Kaleem z tajemniczymi mocami ma niewiele wspólnego. Cierpi on na chorobę zwaną makrodaktylią. Choruje na nią zaledwie 300 osób na całym świecie.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Makrodaktylia to bardzo rzadka choroba, na którą cierpi Mohammad Kaleem. Charakteryzuje się ona tym, że palce stóp lub dłoni są wykrzywione, czasem zrośnięte, a przede wszystkim nienaturalnie powiększone z powodu przerostu kości i tkanki miękkiej.
Jak podaje portal mirror.co.uk, nastolatek ma tak duże dłonie, że odległość między nadgarstkiem a palcem wskazującym jednej z jego dłoni wynosi 61 cm. Każda z nich waży po 8 kg, co powoduje ogromne trudności w normalnym funkcjonowaniu. Koledzy nazywają go miejscowym Hulkiem, jednak większość okolicznych mieszkańców z indyjskiej wioski, w której mieszka chłopak, nazwa go "dzieckiem diabła". Zakazano mu też chodzenia do szkoły, ponieważ niektórzy uważali, że choroba mogłaby przenieść się na inne, zdrowe dzieci. Wielu miejscowych bało się jego ogromnych dłoni, toteż chłopiec żyje wykluczony z lokalnej społeczności.
Ojciec chłopca Mohammad Shamim, robotnik, odkładał zarobione pieniądze na operację chłopca, aby ulżyć mu w cierpieniu i nieco zmniejszyć jego dłonie. Udało mu się uzbierać wymaganą kwotę, jednak, zamiast mu pomóc, operacja rzekomo spowodowała, że jego ręce stały się jeszcze większe i bardziej zdeformowane.
Krewni Mohammada przekazali w rozmowie z portalem mirror.co.uk, że ma on wiele trudności z wykonywaniem codziennych obowiązków, a nawet potrzebuje pomocy przy karmieniu i kąpieli i jest zależny od członków rodziny. Nie jest w stanie sam wykonać niektórych czynności.