Więcej historii rodziców przeczytasz na Gazeta.pl.
Pochodząca z Sydney Michi James pochwaliła się na TikToku prezentami, które jej mama kupiła wnuczkowi z okazji świąt Bożego Narodzenia. Rodzice z pewnością nie muszą nadwyrężać w tym roku domowego budżetu na prezenty. Babcia zadbała o wszystko. Na kilkusekundowym filmiku widzimy górę ubrań, zabawek sensorycznych, pluszaków, książeczek i wszystkiego, czego może sobie wymarzyć małe dziecko. Pytanie: czy naprawdę potrzebne jest mu aż tyle przedmiotów?
Dziadkowie zawsze chcą jak najlepiej dla wnucząt. Rozpieszczają je prezentami i spełniają wszystkie zachcianki maluchów. Szaleństwo widać, szczególnie gdy rodzi się pierwsze dziecko w rodzinie. Mama Michi wydała fortunę na upominki dla swojego wnuka i choć jej intencje były niewątpliwie dobre, spotkała się z krytyką.
To jest chore
- czytamy w komentarzach.
Wyobrażam sobie, ile baterii będziesz musiała użyć do tych zabawek
- pisali.
Michi wyjaśniła w jednym z komentarzy, że babcia dziecka mieszka daleko i wysłała im świąteczną paczkę. Z tego powodu były w niej nie tylko zabawki, ale też praktyczne rzeczy, jak np. mleko modyfikowane.
To wspaniałe, że są na świecie ludzie, którzy kochają moje dziecko tak samo, jak ja
- dodała. Niektórzy stanęli w obronie babci.
Nie uważam, że przesadziła. Są tam same potrzebne rzeczy, które będą rosły razem z dzieckiem
- napisała jedna z mam.