Szkoły zamknięte? Zalecano dzieciom zostać w domu. "Powodem warunki atmosferyczne"

Zima w tym roku dała się we znaki. We wtorek z rana wielu rodziców otrzymało wiadomość o tym, że przedszkola i szkoły są dziś zamknięte ze względu na trudne warunki atmosferyczne. Do naszej redakcji zgłosiła się jedna z mam, która takową wiadomość otrzymała od przewodniczącej Rady Rodziców. "Musiałam wziąć wolne. Mój przełożony nie był zachwycony" - napisała mama 8-letniego dziecka.

Z powodu trudnych warunków atmosferycznych, dyrektorzy wielu szkół zdecydowali się na odwołanie zajęć. Marznące opady deszczu ze śniegiem sprawiły, że we wtorek rano wielu uczniów nie było w stanie dojechać na zajęcia. Ten, kto mieszka blisko szkoły - pojawił się. Większość tych, którzy mają dalej i korzystają ze szkolnych autobusów, musiała zostać w domu.

Zobacz wideo "Niebezpieczni dżentelmeni", czyli co było w Zakopanem, zostaje w Zakopanem [ZWIASTUN]

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Dzieciom zalecono pozostanie w domu. Powód? Trudne warunki atmosferyczne

Do naszej redakcji zgłosiła się jedna z rozżalonych mam. Musiała przeorganizować swój dzień, aby zostać w domu z dzieckiem. Okazuje się, że szkoła, do której uczęszcza jej córka, odwołała zajęcia z powodu trudnych warunków atmosferycznych.

Nie covid, nie mróz, ale deszcz ze śniegiem i ślizgawka spowodowało to, że na chwilę przed świętami, szkoła mojej córki została zamknięta. Wstaliśmy rano, zjedliśmy śniadanie i już miałam córkę odprowadzać na szkolny autobus, kiedy zadzwonił telefon. To była przewodnicząca Rady Rodziców, która ponoć dostała polecenie, aby poinformować rodziców, o tym, że zajęcia są odwołane. Kto może, niech lepiej zostanie w domu. Nie kursują też szkolne autobusy, toteż nawet jeśli dziecko stoi i czeka na przystanku - do szkoły nie dojedzie, bo nie ma jak

- napisała do nas mama 8-latki, która uczęszcza do drugiej klasy szkoły podstawowej w powiecie lipnowskim (województwo kujawsko-pomorskie).

Jak się okazuje, wiadomość o odwołaniu zajęć nie była dziś jedyną. Przymusowe wolne mają uczniowie wielu innych placówek. Odwołane zostały wszystkie kursy szkolnych autobusów. Powodem jest gołoledź. Taką decyzję podjęto w niektórych regionach wschodniej Polski oraz jak informuje Gazeta.pl.

Z powodu trudnych warunków na drogach uczniowie mogą mieć problem z bezpiecznym dotarciem do szkół. - W trosce o ich bezpieczeństwo, dziś (20.12) zajęcia w gminnych szkołach zostają odwołane.

 - podaje portal wiadomosci.gazeta.pl, który również informuje o zamknięciu niektórych szkół i odwołaniu lekcji.

Wielu samorządowców wystąpiło z apelem do dyrektorów szkół, aby ci z uwagi na trudności spowodowane z dojazdem do szkoły, odwołali dzisiejsze zajęcia. Jednym z nich jest Tadeusz Truskolaski, Prezydent Białegostoku.

Zaapelowałem do dyrektorów szkół, aby z uwagi na trudną sytuację komunikacyjną odwołali zajęcia dydaktyczne w szkołach. Dzieciom, które dotrą do szkół zostanie zapewniona opieka wychowawcza w świetlicach

- napisał Truskolaski na swoim Twitterze.

Ja naprawdę wszystko rozumiem, jednak co mają począć rodzice? Przecież nie zostawię dziecka na tyle godzin samego. Musiałam wziąć na dziś wolne. Mój przełożony nie był zachwycony, kiedy go informowałam, że znów nie pojawię się w pracy

- dodała rozżalona mama.

Więcej o:
Copyright © Agora SA