Więcej tematów związanych z ciążą i porodem na stronie Gazeta.pl
Wiele ciężarnych kobiet obawia się, że poród zacznie się w nieoczekiwanym momencie i miejscu. Na szczęście nie zdarza się to zbyt często, jednak są sytuacje, w których rodząca kobieta nie dociera na czas do szpitala i dziecko rodzi się w domu lub w drodze. Zdarzają się też porody, które są wielkim zaskoczeniem dla samej rodzącej, bo nie miała pojęcia o tym, że jest w ciąży. A to z kolei jest czymś nie do wyobrażenia sobie przez ciężarne kobiety, które zmagają się z wieloma dolegliwościami właściwymi dla tego stanu.
Tamara, która podróżowała na pokładzie samolotu holenderskich linii lotniczych KLM z Guyaquil w Ekwadorze do Hiszpanii nie miała pojęcia, że jest w ciąży. Dowiedziała się o tym, gdy zaczął się poród. W pewnym momencie pasażerka poczuła ból brzucha i poszła do toalety. Okazało się, że rodzi.
Kilka godzin przed lądowaniem w Holandii rozbolał ją brzuch i poszła do toalety. Ku jej wielkiemu zdumieniu, po dwóch skurczach nagle miała w rękach dziecko
- powiedział rzecznik szpitala Spaarne Gasthuis Haarlem Zuid, gdzie trafili świeżo upieczona mama i jej maleństwo. Na szczęście wśród pasażerów znaleźli się lekarz i pielęgniarka, którzy pomogli Tamarze sprowadzić na świat zdrowego chłopca.
Samolot wylądował w Amsterdamie, a świeżo upieczona mama i jej nowo narodzone dziecko zostali zabrani karetką do szpitala, gdzie troskliwie się nimi zaopiekowano. Stan matki i dziecka był dobry.
Zespół na oddziale porodowym zrobił wszystko, co w jego mocy, żeby oboje otrzymali właściwą opiekę i pomoc w załatwieniu wszelkich niezbędnych dokumentów dla Maximiliano. Tak szybko, jak to będzie możliwe, Tamara i Maximiliano udadzą się do Madrytu
- poinformował szpital. Chłopiec swoje imię otrzymał na cześć lekarz, który pomagał jego mamie na pokładzie samolotu. Ta podróż z pewnością będzie niezapomniana nie tylko Tamary, ale i współpasażerów, którzy byli świadkami tego niezwykłego wydarzenia.