Tiktok to kopalnia różnego rodzaju treści. Choć zazwyczaj można znaleźć tam filmy, które mają nas rozbawić, to jednak znajdziemy także wideo tematyczne czy konta firmowe, lub poradnikowe. Wielu użytkowników dodaje również nagrania dotyczące codziennego życia, trudnych sytuacji lub ważnych wydarzeń. Holly Smallwood podzieliła się swoją traumą.
Młoda kobieta poddała się zabiegowi założenia miedzianej wkładki domacicznej. Kiedy zgłosiła się do ginekologa, specjalista uprzedził ją, że to może nieco boleć, jednak Holly była spokojna. Pomimo tego, że po zabiegu czuła pewien dyskomfort, uznała, że tak ma być. Jednak po kilku minutach ból zaczął narastać. Holly zgłosiła swoje obawy pielęgniarce, ale uznała, że to normalne i wyszła z sali.
Niestety to był dopiero początek koszmaru. Bardzo szybko jej stan się pogarszał. Zaczęła wymiotować, a ból narastał.
Zdrętwiały mi kończyny, nie czułam nóg, nie czułam rąk, obficie się pocę, pielęgniarka pomaga mi zdjąć bluzę
- opowiada Holly.
Pomimo wielu prób złagodzenia bólu nic nie pomagało. Pielęgniarka wyglądała na coraz bardziej zaniepokojoną, mimo to starała się uspokoić kobietę, tłumacząc, że każdy ma inny próg bólu.
[...] poczułam coś, o czym słyszałam tylko w filmach. Nawet nie wiedziałam, skąd to wiedziałam, ale miałam skurcze
- wspomina 26-letnia kobieta.
Kiedy jej ręce i nogi zaczęły sztywnieć, lekarz zapytał, czy w rodzinie występowały przypadki padaczki. Jednak Holly zaprzeczyła. Skurcze powracały, a młoda pacjentka wspomina, że był to najgorszy ból, jakiego w życiu doświadczyła.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Kiedy sytuacja zaczęła się pogarszać, do akcji natychmiast wkroczył lekarz. Sprawdził, co się dzieje i kiedy zobaczył, że doszło do rozwarcia, stwierdził, że wkładkę należy bezzwłocznie usunąć. Kiedy tylko ginekolog dokonał ekstrakcji i wkładka opuściła macicę, dolegliwości ustąpiły.
Holly nie kryła zdziwienia i od razu zapytała lekarza, co się właściwie stało. Specjalista wyjaśnił, że wkładka uciskała nerw, który przesyłał do mózgu informacje o konieczności rozpoczęcia porodu.
Mój organizm próbował to wypchnąć. Miałam więc wielocentymetrowe rozwarcie, nie pamiętam ile… Walczyłam o życie
- wspomina Holly.
Kobieta dodaje, że podczas standardowego porodu byłaby już po znieczuleniu zewnątrzoponowym, a w jej przypadku wszystko działo się tak szybko, że doświadczyła ogromnego bólu.