Urodziła córkę, jako najstarsza kobieta w Stanach. Wszystko zaczęło się od randki z 20 lat młodszym mężczyzną

Historia Lauren i Franka to love story ze szczęśliwym zakończeniem. Ich randka, która odbyła się kilka lat temu, dała początek wspaniałej historii, której owocem są dzieci. Otóż kobieta urodziła swoją pierwszą córeczkę, w wieku 58 lat, a przed 60-tymi urodzinami została po raz drugi mamą. Tym razem bliźniaków.

Lauren to niezwykła osoba, która przeszła do historii jako najstarsza kobieta w Stanach Zjednoczonych, która urodziła córkę. Ten rekord pobiła niecałe 18 miesięcy później, kiedy na świecie pojawiły się bliźnięta. Ojcem dzieci jest Frank, który jest młodszy od Lauren o 20 lat.

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Niezwykła randka, która dała początek rodzinnej historii

Lauren Cohen z Paramus, New Jersey jest jedną z kobiet, o której rozbiło się głośno, kiedy w wieku 60 lat urodziła bliźnięta. Wszystko jednak zaczęło się od nietypowej randki z bardzo przystojnym i samotnym mężczyzną. Frank, z którym kobieta zaczęła się spotykać, był od niej 20 lat młodszy, ale parze zakochanych w żaden sposób to nie przeszkadzało. Z czasem ich relacja weszła na wyższy poziom, wzięli ślub i oboje poczuli, że chcieliby założyć rodzinę oraz mieć dzieci.

 

Posiadanie dziecka w takim wieku niestety wiąże się z wieloma komplikacjami. Para jednak nie porzuciła tematu i kilka lat temu urodziła się ich pierwsza córka. Było to możliwe dzięki metodzie in vitro. Po przyjściu na świat ich córeczki okazało się, że Lauren jest tym samym najstarszą Amerykanką, która urodziła dziecko.

Na tym jednak nie koniec, para marzyła o powiększeniu rodziny i posiadaniu kolejnych dzieci. Również skorzystali z metody in vitro. Jak czytamy na portalu dailypostimes.com, w grudniu 2004 roku, para wykorzystała dodatkowe embriony z poprzedniego zabiegu IVF, aby ponownie począć dziecko. Ich marzenie zostało jednak podwojone i okazało się, że za kilka miesięcy powitają na świecie bliźnięta. Miało to nastąpić na chwilę przed 60-tymi urodzinami Lauren.

Nie sądzę, że to właściwe, aby mieć dziecko, gdy jesteś blisko 60-tki, chyba że jesteś w niezwykłej sytuacji, jak moja, gdzie masz młodszego małżonka, dzięki któremu możesz czuć się w pełni pewna, że będzie zaangażowanym rodzicem

- powiedziała Lauren, której słowa cytuje people.com.

Kobieta urodziła dziewczynkę, Giselle, i chłopca, Gregory, w New York-Presbyterian Hospital w Columbii i w rozmowie z magazynem pople.com, zdradza pobudki, które ją kierowały, aby a tak późnym wieku zdecydować się na dzieci.

Po prostu pomyślałam, że byłoby to niesprawiedliwe dla Franka, aby poślubił mnie i nigdy nie miał możliwości posiadania dziecka. Nigdy nie prosił mnie o dziecko, ale wiedziałem, że to uczyni go szczęśliwym

- dodaje kobieta, cytowana przez pepole.com.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.