Nie jeden raz przekonaliśmy się, że jeden z największych profili w polskich mediach społecznościowych "Make Life Harder" potrafi skłonić Polaków do poszukiwań wiedzy w najróżniejszych zakresach. Tym razem obserwatorzy mogli dowiedzieć się o popularnej w pewnych wąskich kręgach metodzie na zajście w ciążę - mowa o "związywaniu tatuażu".
Więcej wiadomości z kraju i ze świata przeczytasz na Gazeta.pl >>>
Twórcy MLH udostępnili w relację kobiety, która zaszła w ciążę, jak przekonuje dzięki "związaniu tatuażu". Popularyzatorem teorii, jakoby miało to jakikolwiek wpływ na płodność, jest ksiądz Rafał Jarosiewicz. Duchowny od lat przekonuje o "demonicznym działaniu tatuaży". Swoje twierdzenie oparł na zdaniu z Biblii: "Nie będziesz nacinał ciała na znak żałoby po zmarłym ani umieszczał na ciele znaków tatuażu" (Kpł 19,28)". Dlatego zachęca pary starające się o dziecko do "związywania tatuażu modlitwą" albo, aby najlepiej w ogóle się nie tatuować. Przyklaskuje temu także ksiądz Piotr Jarosiewicz, który o praktyce swojego brata opowiada chętnie na TikToku.
Czym jest związywanie tatuażu? Z relacji księdza Piotra Jarosiewicza wynika, że modlitwa ma sprawić, "aby tatuaże nie działały".
Związujemy tatuaż i oddajemy go pod krzyż Chrystusa - mówi duchowny.
Make Life Harder żartuje z filmiku
Ksiądz przywołał relację pary, która po latach starań miała doczekać się dziecka właśnie dzięki "związaniu tatuażu". Dla satyrycznego "MLH" stało się ono pretekstem do własnej parodii. Współautorzy profilu: Karolina Bacia i Jakobe Mansztajn niedawno zostali rodzicami córeczki. Mansztajn ma jednak tatuaż, który "nie został związany", więc poddał w wątpliwość swoje ojcostwo.
Warto jednak podkreślić, że nie ma żadnych naukowych przesłanek co do faktycznego wpływu "związywania tatuażu" na płodność. Ksiądz Piotr Jarosiewicz, który udostępnił film na TikToku, nie wchodził także w polemiki z wytatuowanymi rodzicami. Na wszelkie komentarze kwestionujące prawdziwość tej teorii odpisywał podobnie, że jedynie "dzieli się świadectwem".
