Nieświadomi uczniowie pozowali do zdjęcia. To, co działo się w górnym rogu zapowiadało tragedię

Historia pewnego szkolnego zdjęcia okazała się mieć swój ciąg dalszy. Niespełna dwa tygodnie później okazało się, że uchwycony gest nawiązujący do trzymanego w ręku karabinu, czy pistoletu, będzie zapowiedzią masakry, w której zginie 15 uczniów.

Nieświadomi uczniowie pozowali do wspólnego zdjęcia. Na fotografii widzimy uśmiechnięte młode twarze licealistów z jednej ze szkół w Stanach Zjednoczonych. Nikt jednak nie przewidział, że uchwycony moment w lewym górnym roku, jest zapowiedzią tragedii, która miała wydarzyć się za dwa tygodnie.

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zdjęcie, które było przepowiednią

Szkolny żart? Głupia poza? Nie zastanawiano się nad tym, kiedy robiono to zdjęcie, na którym dwóch chłopców w okularach wykonuje gest nawiązujący do trzymanego karabinu, bądź pistoletu. Otrzeźwienie przyszło jednak bardzo szybko, ponieważ to tajemnicze zdjęcie ze szkoły w Littleton Colorado stało się swoistą przepowiednią tego, co miało nadejść. Szkoda tylko, że nikt spośród obecnych tam osób nie wziął tego na poważnie.

Zacznijmy jednak od początku. W każdej szkole jest tradycja robienia wspólnych zdjęć na koniec szkoły. Tak też było i tym razem. W sali gimnastycznej zebrano uczniów, którzy mieli zapozować do wspólnego zdjęcia. Były żarty, uśmiechy i dziwne miny. Nikt jednak nie zauważył dwóch uczniów, którzy zapozowali w geście nawiązującym do trzymania broni.

Uczniowie liceum Columbine pozują do zdjęcia w swojej książce, nie wiedząc, że dwaj uczniowie w lewym górnym rogu, wykonujący swoimi rękoma gest trzymanej broni, będą strzelać do w swojej szkole zaledwie dwa tygodnie później

- napisano na instagramowym profilu, który przywołuje tę jedną z najtragiczniejszych szkolnych masakr.

 

Szkolna strzelanina, której historie przywołuje ta fotografia, wydarzyła się we wtorek, 20 kwietnia 1999 roku, w Columbine High School, szkole znajdującej się w miejscowości Columbine, 15 km od Denver w stanie Kolorado. Dwóch uczniów obecnych na tym zdjęciu było jej sprawcami. Chodzi tu o Erica Harrisa i Dylana Klebolda. To dwaj nastoletni uczniowie, którzy wtorkowego poranka weszli na teren swojej szkoły i rozpoczęli masakrę, strzelając z broni palnej. Zamordowali dwunastu uczniów w wieku do 14 do 18 lat, jednego nauczyciela, a na koniec sami popełnili samobójstwo. Dodatkowo w wyniku strzelaniny zostało rannych aż 24 innych osób.

Motywy tej okrutnej zbrodni nie zostały nigdy wyjaśnione. Rodzice chłopców, którzy dopuścili się tak okrutnej zbrodni, nie zauważyli nic nietypowego w zachowaniu dzieci. Co więcej, byli oni uważani za osoby ciche i spokojne, z dobrymi wynikami.

Jak czytamy w poście na Instagramie, masakra ze szkoły w Columbine nie jest jedną z największych i najkrwawszych. Tych było znacznie więcej. Jednak to właśnie jej historia zebrała ogromne żniwa w postaci naśladowców i fanów Erica Harrisa i Dylana Klebolda.

Te fascynacje spowodowały, że wielu szkolnych strzelców zainspirowało się wydarzeniami, które miały miejsce w Columbine i przeprowadziło własne strzelaniny i ataki w swoich szkołach. Istnieją nawet społeczności internetowe, które identyfikują się jako "Columbiners", które postrzegają strzelców jako męczenników

- czytamy w poście.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.