Porodowe porady sprzed 400 lat. "Kaczy tłuszcz i przykładanie siekiery do głowy rodzącej"

Kobiety, które spodziewają się swojego pierwszego dziecka, szukają informacji o porodach i pytają już te bardziej doświadczone w temacie matki. Tak też było przed laty, jednak ówczesne porady porodowe różniły się od tych współczesnych. Kąpiel w ziołach, nacieranie się smalcem, czy przykładanie siekiery do głowy może trochę dziwić, a nawet szokować.

Kobieta, która przygotowuje się do swojego pierwszego porodu, uczęszcza na zajęcia do szkoły rodzenia, czyta poradniki, podpytuje lekarzy oraz prosi osoby bardziej doświadczone o podzielenie się swoimi historiami. Podobnie było ponad 400 lat temu, jednak z tą różnicą, że ówczesne porady mogą się dziś wydawać nieco śmieszne, a nawet straszne. Bo niby czemu do głowy rodzącej należało przykładać zimną siekierę?

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Porodowa porady sprzed 400 lat. Dziś mogą przyprawić o ból głowy

Dziś, aby nieco ułatwić kobiecie urodzenie dziecka, zaleca się dużo ruchu, dbanie o zdrową dietę, dużo odpoczynku, a także kąpiele w ciepłej wodzie oraz picie naparu z liści malin. A jak to było przed wiekami?

Mama zmienia dziecku pieluszkę Oto najczęstsze błędy w pielęgnacji skóry dziecka

Porodowe porady sprzed wieków dziś mogą nie tylko dziwić, ale przyprawiać o ból głowy. Wiara w różne zabobony i działanie sił nadprzyrodzonych powodowała, że przyszłym matkom zabraniano np. obcowania z pannami, lub jedzenia tłustych potraw. Kobieta, która lada dzień miała wydać na świat swoje pierwsze dziecko i była w dobrym zdrowiu, miała zażywać gorących kąpieli z dodatkiem ziół. Miało to nie tylko uśnieżyć przepowiadające poród skurcze, ale także przygotować ciało na wielki wysiłek.

Jak pielęgnować skórę niemowlęcia Skóra niemowlaka jest delikatna. Jakie problemy pojawiają się najczęściej?

Kobieta, która lada dzień miała wydać na świat dziecko, powinna nacierać swoje ciało olejami, a najlepiej tłuszczem kaczym. Dzięki temu jej skóra miała pozostać elastyczna i delikatna w dotyku. Jednak owy tłuszcz należało aplikować również na narządy intymne. Powód? Miało to skutecznie nawilżyć jej pochwę przed samym porodem, aby właśnie ułatwić dziecku przejście przez kanał rodny.

W razie gdyby niewiasta była przyrodzenia bardzo suchego, wspomniany preparat należało wprowadzić z pomocą odpowiedniego tamponu do pochwy i usunąć po trzech godzinach

- czytamy na portalu ciekawostkihistoryczne.pl.

Na tym jednak nie koniec. Pomóc w porodzie miała też siekiera, której główną część przykładano do głowy rodzącej. Jej tajemnicze działanie miało ułatwić dziecku przyjście na świat i pomóc samej rodzącej poradzić sobie z tym trudnym zadaniem.

Zalecano położnicy trzymać w dłoni orli kamień, czarny bursztyn lub agat, otwierać w domu drzwi, okna, szuflady i szafy, dotykać głowy rodzącej siekierą

- podaje portal ciekawostkihistoryczne.pl.

Mama kanguruje dziecko Jak zbudować więź z dzieckiem. Zobacz, dlaczego kangurowanie jest ważne

Więcej o: