Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Karol Strasburger miał 72 lata, kiedy po raz pierwszy został ojcem. Młodsza o 37 lat żona Małgorzata Weremczuk w 2019 roku urodziła zdrową córeczkę, która otrzymała imię Laura, podobnie jak u Anny i Roberta Lewandowskich. W mediach krążyły nawet pogłoski, że córka Karola Strasburgera była dla nich inspiracją. Prowadzący teleturniej "Familiada" powiedział wówczas, że zapoczątkowali w polskim show-biznesie nową modę na imię Laura. Choć Strasburger na co dzień mierzy się z późnym rodzicielstwem, to jest przeszczęśliwy, bo przy dziecku przeżywa drugą młodość. W wywiadzie z "Vivą!" opowiadał o świadomym i odpowiedzialnym ojcostwie, którego dość późno doświadczył.
Karol Strasburger kilka lat po śmierci drugiej żony Ireny związał się ze swoją menadżerką Małgorzatą Weremczuk. Dowodem miłości jest ich córka Laura. Aktor zdaje sobie sprawę, że bardzo ciężko będzie mu wygrać z metryką, jednak nie poddaje się i codziennie cieszy się późnym ojcostwem. W wywiadzie podkreśla, że jest wdzięczny za to, czym z opóźnieniem obdarował go los.
Doświadczeniem ojcostwa los obdarował mnie z niezłym opóźnieniem. Dopóki człowiek sam tego nie sprawdzi, to nic o tym nie wie. Trzeba doświadczyć na własnej skórze, czy ma się odporność, cierpliwość, czy wytrzyma się różnego rodzaju napięcia, lęki, nieprzespane noce. I wiek nie ma tu znaczenia, o ile mamy w sobie mądrość i odpowiedzialność za rodzinę, to wyzbywamy się egoistycznych potrzeb na rzecz nowego życia
- przyznał i dodał, że ciężko byłoby mu funkcjonować w rodzicielstwie, gdyby nie wsparcie ukochanej żony, zapewniając, że razem robią wszystko, aby dziecko czuło obecność kochających się rodziców.
Obowiązki sprawiają mi przyjemność. Mam ogromne wsparcie w mojej żonie, która w niesamowicie piękny, dojrzały i delikatny sposób wprowadziła mnie w ten totalnie obcy, acz upragniony świat tacierzyński. I moim zdaniem pierwszy test z ojcostwa zdałem pomyślnie.