Zapłakana dziewczynka szła boso i w piżamie po śniegu. Znalazł ją policjant. "Mama już nie wróci"

Policjant z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, starszy aspirant Adrian Tatar, miał tego dnia wolne. Jechał z żoną samochodem i nagle zobaczył zapłakaną dziewczynkę. Widok był porażający, bo dziecko w samej piżamie szło boso po śniegu i płakało.

Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl

Jak czytamy w komunikacie Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, starszy aspirant Adrian Tatar jest doświadczonym policjantem, który w ciągu swojej kilkunastoletniej służby niejedno już widział. Jednak to, co zobaczył 11 grudnia w dniu wolnym od pracy, na pewno zapamięta na długo.

Jadąc wraz z małżonką ulicą Skrzetlweską, przy skrzyżowaniu z ulicą Glinianą w Kielcach zauważył małą zapłakaną dziewczynę. Była bosa i ubrana jedynie w piżamę. Policjant zaopiekował się 6-latką i wezwał na miejsce służby medyczne

- napisano w komunikacie.

Dziewczynka szukała mamy

Policjant zabrał dziewczynkę do auta, żona oddała jej swoją kurtkę, a lodowate stopy zawinęła w szalik. Dziewczynkę zbadali lekarze, a policja zajęła się ustaleniem, jak do tej sytuacji doszło. Okazało się, że dziecko było pod opieką 31-letniego partnera jej matki, która wyszła spotkać się z koleżanką. Mężczyzna był pijany (w wydychanym powietrzu miał ponad jeden promil alkoholu w organizmie), powiedział dziecku: "Mama już nie wróci". Dziewczynka się przestraszyła i postanowiła jej poszukać. 

Zobacz wideo Dziecko dziedziczy długi i co dalej? Adwokat: Jest prawnie chronione

Sprawa trafi do sądu rodzinnego

W czasie interwencji w mieszkaniu zjawiła się matka dziewczynki, także była nietrzeźwa - miała niemal półtora promila alkoholu w organizmie. Okazało się, że jej partner opiekował się wówczas także trzyletnim chłopcem, który także został przekazany odpowiednim służbom. Policjanci sporządzili stosowną dokumentację, która trafi do sądu rodzinnego i tam też ocenione zostanie sprawowanie opieki nad dzieckiem.

Świętokrzyscy policjanci każdego dnia podejmują wiele interwencji, które niejednokrotnie związane są z zagrożeniem czyjegoś zdrowia lub życia. W czasie wolnym od służby nasi funkcjonariusze również nie są obojętni na czyjąś krzywdę i zawsze ruszają z pomocą

- czytamy w komunikacie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.