Żyją bez ślubu, ale planują ochrzcić dziecko. Zdradzili, jak zareagował ksiądz

Jacek Jeschke i Hania Żudziewicz kilka tygodniu temu zostali rodzicami. Tancerze żyją w związku bez ślubu kościelnego, jednak chcą ochrzcić swoją nowo narodzoną córkę. Teraz zdradzili, jakie zdanie ma na ten temat ksiądz, z którym nieco wcześniej przeprowadzili rozmowę.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Jacek Jeschke i Hania Żudziewicz niedawno powitali na świecie swoje pierwsze dziecko. Dumni rodzice poinformowali, że do ich rodziny dołączyła zdrowa córeczka, która otrzymała imię Róża. Tancerze postanowili, że choć sami żyją bez ślubu kościelnego, to chcą, aby Róża przynależała do Kościoła katolickiego, dlatego tuż po porodzie zamierzają ją ochrzcić. Nieco wcześniej rozmawiali o swojej decyzji z księdzem. Teraz zdradzają, jakie podejście ma do tego sam duchowny. 

Zobacz wideo Agnieszka Sienkiewicz: Nikt nie ma prawa mówić mi, jak mam wychowywać dzieci

Nie mają ślubu kościelnego, jednak chcą ochrzcić dziecko. "Jeśli księdzu zależy, żeby było więcej parafian"

Jacek Jeschke i Hania Żudziewicz cieszą się pierwszymi chwilami z nowo narodzoną córeczką. Tancerze chętnie opowiadają w sieci o nowej roli. W najnowszym wywiadzie z portalem Party.pl zdradzili, że choć sami nie mają ślubu kościelnego, to chcą ochrzcić swoje dziecko. Reakcja księdza na prośbę rodziców zaskakuje. 

My rozmawialiśmy z księdzem, więc Róża będzie ochrzczona. Wydaje mi się, najważniejsze jest nie to, jacy my jesteśmy, tylko żeby dziecko dołączyło do kościoła. Więc jeśli księdzu zależy, żeby było więcej parafian, to sensowne jest, żeby dziecko ochrzcić

- zdradziła matka dziecka. 

 

Tancerz o imieniu dla córki. To "ciężkie w pisowni"

Jacek Jeschke zdradził, że właśnie przeprowadza się z żoną do nowego mieszkania. Tancerz przyznał, że jego partnerka jest już w zaawansowanej ciąży, a sam poród zbliża się wielkimi krokami. Okazuje się, że rozwiązanie planowane jest w trakcie trwającego programu rozrywkowego "Taniec z gwiazdami". Wiążę się to z dodatkowym stresem ze względu na to, że Jeschke bardzo chciałby być przy Hannie podczas porodu. 

Hania odlicza dni, bo już zaczyna jej być ciężko. Rodzi podczas edycji, co też mnie dodatkowo stresuje. (...)  Nie wiem, kiedy to dokładnie będzie, bo mimo że mamy wyznaczony termin, to nie wiemy, kiedy to może się wydarzyć. Więc cały czas siedzę na bombie i czekam

- przyznał tancerz w rozmowie z reporterką Jastrząb Post i dodał ciekawą anegdotkę dotyczącą wyboru imienia dla pociechy. Jacek podkreślił, że to jego ukochana miała decydujące zdanie w wyborze imienia dla córki.

Zastanawiamy się nad drugim imieniem, bo mieliśmy różne opcje do wyboru. Wiadomo, stanęło bardziej na Hani niż na moim, ale musimy pomyśleć. Róża Jeschke brzmi ładnie, ale będzie ciężkie w pisowni, więc może nie będę dodatkowo stresował swojego dziecka i dawał mu drugiego imienia, bo na dyktandzie będzie trudno.
 
Więcej o:
Copyright © Agora SA