W ostatniej chwili zmieniła zdanie i nie zareagowała. "Wygląda jak marzenie każdego dziecka"

Najfajniejsze zabawy to te, na które nie pozwalają rodzice. To dlatego pewnie dzieci najczęściej w ciągu dnia słyszą od rodziców słowo "nie". Tej mamie też się to cisnęło na usta, jednak w ostatniej chwili udało jej się przełamać schemat. Nic strasznego się nie stało, ale dziecko na pewno było najszczęśliwsze na świecie.

Przestań mówić "nie"

Podobno najczęściej powtarzanym słowem do dzieci przez rodziców jest słowo "nie". Ile razy dziennie dziecko słyszy "nie ruszaj", "nie dotykaj", "nie teraz", "nie psuj", "nie płacz", "nie biegaj", "nie machaj nogami". Długo by tak można wymieniać. Z punktu widzenia rodzica, to nic złego, zwykły komunikat, zdanie, ostrzeżenie. Ale dziecko odbiera to zupełnie inaczej. W pewnym momencie może zacząć się buntować. Bo wyobraźmy sobie, jak byśmy się zachowali, gdybyśmy przez trzy dni, na wszystko o co pytamy lub robimy słyszeli "nie". Rodzi to złość i frustracje, także te długoterminowe. 

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

A gdyby tak przełamać rutynę i schematy?

Oczywiście nie jest możliwe całkowite wyeliminowanie z naszego słownika słowa "nie". Ale warto chociaż spróbować i zmienić komunikat na bardziej przyjazny dziecku. Język polski jest całkiem bogaty w słowa, wystarczy tylko przełamać schematy i odruchowe odpowiedzi kierowane do dzieci. Zamiast "nie ruszaj" powiedz "weź to...", zamiast "nie rób kolejnego bałaganu" powiedz "a może teraz posprzątasz?" jeśli skupisz się na słowach, które wypowiadasz zobaczysz, że nie jest wcale to takie trudne. Jessica Lanseigne, mama Ezry, doskonale to rozumie. Wspomina, że w macierzyństwie najłatwiej powiedzieć "nie". I dokładnie to samo chciała wykrzyknąć, gdy zobaczyła błysk w oku swojego dziecka na widok kałuży. W głowie już miała obraz przemoczonego dziecka, mokrych stóp, może nawet przeziębienia. Na dworze było tego dnia całkiem chłodno. Tym razem w ostatniej chwili powstrzymała się i pozwoliła dziecku na zrealizowanie pomysłu. 

 

Co się stanie, gdy powiesz tak?

Co się stało, gdy Jessica powiedziała tak? Maluch z radością dobiegł do kałuży, następnie wylądował w samym jej środku i wygodnie się rozsiadł. Dorosłych może to nieco przerażać, ale dla dzieci taka zabawa to wspomaganie rozwoju, zmysłów i osobowości. Wystarczyło 10 minut zabawy, a potem ciepła kąpiel w domu. Nie było płaczu, przeziębienia czy kłótni. Ale za to była radocha z krótkiej zabawy. I najsmutniejsze jest to, że większość rodziców w takiej sytuacji najpewniej powiedziałaby "nie".

Niesamowite!!!! A potem ciepła kąpiel! Co za cudowna mama!!
Postąpiłaś słusznie. Szkoda, że nie robiłam tego częściej. Rodzicielstwo nie ma powtórek. Gdyby tak było, wybrałabym taką zmianę. Pozwól im zwiedzać i bądź cierpliwa podczas tego.
Bardzo miło widzieć, jak Twoje dziecko cudnie się bawi!
Jeśli nie pozwolimy im odkrywać teraz, kiedy są ciekawi, wyłączą tę część.
Świetna robota mamo, zrobiłam to samo z moim synem, w jego wieku i wszyscy patrzyli na mnie, jakbym była szalona, ale w głębi serca wiesz, że kochasz tego chłopca najbardziej na świecie i wiesz, co jest dla niego dobre, niech Bóg was błogosławi.
Wygląda jak marzenie każdego dziecka.
To fantastyczne - dzieci muszą bawić się i poznawać swój świat.
To też trenuje jego system odpornościowy! Nie widzę w tej wodzie żadnego oleju ani dużo brudu. Lekarz potwierdza!
Więcej o:
Copyright © Agora SA