"To była TA chwila ciszy". Chciał tylko podziękować mamie

Jest coś, co rodziców jednocześnie bardzo cieszy i niewyobrażalnie stresuje. To cisza. Z jednej strony tak bardzo wyczekiwana, z drugiej często zwiastująca opłakane w skutki sytuacje. Jedna z mam przekonała się o tym na własnej skórze. Następnym razem chyba sama nie spuści wzroku z synka nawet na chwilę.

Domy, w których mieszkają dzieci

W rodzinach, zwłaszcza wielodzietnych, moment ciszy często staje się celebrowany przez mamy. Brak uczepionego malucha do nogi mamy, brak nieprzerwanego "maaaamo, a on to.....", brak nieustającego "mamo jeść", brak krzyków, kłótni i zabaw odgłosami przypominających największe zbrodnie, to radość i święto dla rodziców. Świętem też można nazwać dzień, w którym w całym domu panuje ład i porządek. Ale zwykle tam, gdzie mieszkają dzieci, kompletny porządek trwa tylko tyle, ile te dzieci śpią. Potem armagedon, szaleństwo i zabawki w każdym kącie pokoju. Oczywiście zdarzają się dzieci, przy których utrzymanie porządku to pikuś, jednak w większości domów panuje artystyczny nieład.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

TA chwila ciszy

Jedna z mam postanowiła się podzielić z Internautami swoją historią. @_szalonooka_ prowadzi konto w sieci i wielokrotnie podkreśla, że swoich synów wychowuje tak by szanowali kobiety, pomagali im i dbali na każdym kroku. Pewnego dnia, gdy ona sprzątała w domu, synek zapragnął okazać mamie wdzięczność. Podszedł do mamy, z uśmiechem na ustach, trzymając w rękach wielki bukiet zielonych kwiatów.... wyciętych prosto z doniczek, które ozdabiały dotychczas ich dom. Mama przeżyła niemały szok, trudno się dziwić, zwłaszcza jeśli się je pielęgnuje, dba i dobrze czuje w ich otoczeniu. Ale jak tu się gniewać na dziecku, gdy ono naprawdę chciało sprawić mamie przyjemność.

Wrodzony urok i czar

Coraz więcej mam bardzo przykłada uwagę do tego, by ich synowie mieli szansę wyrosnąć na samodzielnych mężczyzn, zaangażowanych w życie rodzinne, szanujących kobiety, dbających o nie. Ten mały z pewnością na takie wyrośnie, a następna lekcja, jaką dostanie od mamy, to będzie ta o szanowaniu zieleni, zwłaszcza tej w doniczkach. W komentarzach szaleństwo, wiele mam przyznaje, że nie chciałoby doświadczyć takiej sytuacji, ale jednak gniewać by się nie potrafiły:

Pewnie byłabym zszokowana, ale finalnie mimo wszystko szczęśliwa :) maluch pomyślał o Tobie i chciał sprawić Ci przyjemność. Popatrz na to z tej strony.
Najwspanialszy i najsmutniejszy moment zarazem.
hahaha, gdy chcesz się wkurzyć, ale nie możesz bo jednak chciał dobrze
Chciałaś mu zrobić awanturę na początku, ale to było tak słodkie, że nie mogłaś...
Chyba bym płakała .. jemu powiedziała oczywiście, że ze szczęścia..
Aż przypomniała mi się moja sytuacja, jak moja córcia powycinała nożyczkami dziurki w liściach monstery, bo mama czekała aż urośnie dziurawy liść

- czytamy w komentarzach.

Więcej o:
Copyright © Agora SA