Więcej tematów związanych z rodzicielstwem na stronie Gazeta.pl
Chociaż rodzice za wszelką cenę starają się uchronić swoje pociechy przed niebezpieczeństwem i wypadkami, nie zawsze im się to udaje. Ci, którzy mają takie przykre doświadczenia i wspomnienia, doskonale rozumieją znaczenie i prawdziwość stwierdzenia: "To była tylko chwila". Każdy rodzic wie też, że w życiu codziennym z dziećmi ma miejsce wiele potencjalnie niebezpiecznych sytuacji, które na szczęście nie kończą się wypadkiem.
Na nagraniu z kamery zainstalowanej w pokoju niemowlaka widać dwie kilkuletnie dziewczynki. Starsza weszła do łóżeczka, wzięła maluszka na ręce i podała go młodszej dziewczynce. Widać, że robią to nieporadnie, jednak są bardzo zdeterminowane. Widocznie bardzo chcą się pobawić z młodszym braciszkiem, a chwilowo nikogo dorosłego nie było "pod ręką". Możliwe też, że maluszek płakał i dziewczynki uznały, że się "nim zajmą". Na szczęście dziecku nic się nie stało, jednak nagranie może "przyprawić o zawał serca" - jak stwierdzili internauci.
Dwie dziewczynki wyjęły z łóżeczka niemowlaka. Instagram/maedegemeos_/screen
Nagranie zostało udostępnione na Instagramie na koncie maedegemeos_ i doczekało się wielu komentarzy internautów. Niektórzy byli oburzeni tym, że mama dziecka dopuściła do takiej sytuacji:
Rodzeństwo, które przyprawiało matkę o zawał serca.
O mój Boże, co za niebezpieczeństwo.
Ale będą gadać... Bóg chroni matkę i dzieci, nie ma wątpliwości.
Dzięki Bogu się udało.
Wielu użytkowników Instagrama stanęło w obronie rodziców, stwierdziło, że wszystko wydarzyło się bardzo szybko.
Biedna mama, ale też jej się należą gratulacje, dobrze wychowuje dzieci.
Założę się, że to była sekunda, kiedy musiała iść do łazienki.
To wszystko musiało się wydarzyć w ułamki sekund, gdy matka/ojciec/babcia mrugnęli.
Pod nagraniem pojawiło się także wiele komentarzy osób, które nagranie mimo wszystko rozbawiło:
Uciekniemy wszyscy razem
Chodź się z nami pobawić
Jedna z internautek wspomniała:
Nie oceniam, bo kiedy miałam 4-5 lat, zabrałam brata z łóżeczka i przyszłam z nim na rękach do mojej mamy, był noworodkiem.