Wielkopolskie. Dziewczynka urodziła się na szpitalnym korytarzu. Poród odebrał tata

W Trzciance w woj. wielkopolskim doszło do porodu na szpitalnym korytarzu. Małżeństwo, które spodziewało się dziecka, nie zdążyło przyjechać na czas na porodówkę. Chociaż byli już w placówce, tata musiał odebrać poród przy schodach.

Więcej wiadomości z Polski przeczytasz na Gazeta.pl.

Emilia i jej mąż Marcin niedawno powitali na świecie swoje trzecie dziecko. W rozmowie z "Super Expressem" opowiedzieli o niezwykłym porodzie, jaki miał miejsce w szpitalu w Trzciance. Pomimo tego, że w ciągu 20 minut od pierwszego skurczu dotarli do placówki, nie zdążyli wejść na porodówkę. Kobieta urodziła na szpitalnym korytarzu, a jej mąż odebrał poród.

Zobacz wideo Odbieranie noworodka i świeżo upieczonej mamy ze szpitala. Jakie zadania ma tata? Jak ubrać dziecko na podróż?

"Krzyczałem, że już prawie dziecko się rodzi"

W rozmowie z "Super Expressem" Marcin opowiadał, że kiedy dotarli na izbę przyjęć, Emilia miała coraz mocniejsze skurcze.

Krzyczałem, że już prawie dziecko się rodzi 

- dodał. 

Gdy szli już na porodówkę, kobieta poczuła, że rodzi. Na środku korytarza zaczęła się akcja porodowa. Emila zdążyła zdjąć spodnie do kolan, ale była jeszcze w butach i płaszczu, kiedy Marcin zobaczył główkę dziecka. Mimo to zachowała zimną krew i uspokajała swojego męża.

Zdjąłem kurtkę położyłem na podłogę i chwyciłem główkę. Malutka nie otwarła oczu, więc od razu myśli kłębiły się, czy ona żyje

- relacjonował. 

Kiedy dziecko otworzyło oczy i zaczęło płakać, rodzice odetchnęli z ulgą. Tata położył dziewczynkę na brzuchu mamy, a chwilę później na miejsce dotarli medycy i położne.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.