Więcej historii rodziców przeczytasz na Gazeta.pl.
30-letnia Kayla ma troje dzieci. Ostatnio jej najstarszy syn stwierdził, że nie chce mieć już prostych włosów i powiedział mamie, że chciałby przejść metamorfozę. Po chwili zastanowienia kobieta uległa jego prośbom i zabrała chłopca do fryzjera. Tam wykonano mu zabieg trwałej ondulacji.
Trwała ondulacja to zabieg, który w zależności od objętości włosów trwa godzinę lub dwie. Fryzjerzy nakręcają pasma włosów na wałki, zabezpieczają końcówki kawałkami pergaminu i spryskują głowę płynem do ondulacji. Nieodpowiednio wykonany zabieg może mieć tragiczne efekty i skończyć się nawet ścięciem włosów na krótko. Jednak w dzisiejszych czasach produkty do trwałej ondulacji są o wiele bezpieczniejsze niż były w przeszłości.
Kayla udokumentowała cały zabieg na nagraniu wideo. Na TikToku widzimy chłopca z prostymi włosami, który w kolejnym kadrze już w wałkach siedzi na fotelu u fryzjera. Śledzimy po kolei każdy etap wykonywania trwałej i na końcu widzimy, jak bardzo fryzura zmieniła wygląd chłopca. Widać też jego radość.
Nagranie dotarło do ponad 3 mln użytkowników TikToka. Chociaż niektórzy byli zachwyceni fryzurą dziecka, ale znaleźli się też tacy, którzy skrytykowali mamę. Z tego powodu Kayla wyłączyła komentarze pod filmikiem.