Więcej ciekawych artykułów o dzieciach i dla dzieci znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Dziesięcioletni chłopiec poszedł do szkolnej pielęgniarki po odrobinę wazeliny, aby posmarować skórę ze świeżym tatuażem. Kiedy pielęgniarka zauważyła wspomniany tatuaż, od razu wezwała policję do szkoły. Aresztowano dwie osoby.
Dziesięciolatek ma prawdziwy tatuaż. Pielęgniarka wezwała policję
Szkolna pielęgniarka niezwłocznie powiadomiła organy ścigania po tym, jak zobaczyła u dziesięcioletniego ucznia prawdziwy tatuaż. Co prawda chłopiec miał zgodę matki, ale w Highland w stanie Nowy Jork, Gdzie mieszkał, tatuowanie nieletnich jest całkowicie zakazane. Z tego powodu policja aresztowała 33-letnią Crystal Thomas, matkę dziesięciolatka, oraz Austina Smitha, 20-letniego tatuatora. Matka chłopca została aresztowana pod zarzutem narażenia dziecka na niebezpieczeństwo, a tatuator za nielegalne tatuowanie nieletniego oraz za brak licencji.
Dziesięciolatek ma prawdziwy tatuaż. Policja aresztowała dwie osoby
Crystal Thomas (mama dziesięciolatka) utrzymuje, że była pewna, że jej syn ma tymczasowy tatuaż. W innym przypadku nie dałaby mu swojej zgody. Z kolei tatuator sądził, że za zgodą rodziców tatuaż może mieć również nieletni. Niestety prawo stanu Nowy Jork jest jednoznaczne - tatuować się mogą wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Tatuowanie młodszych jest po prostu nielegalne. A co przedstawia tatuaż dziesięciolatka? Nic szczególnego - to po prostu jego imię napisane dużymi, drukowanymi literami na wewnętrznej stronie przedramienia. Biorąc pod uwagę wiek i umiejętności tatuatora, tatuaż nie jest też dziełem sztuki.
