W Polsce często można spotkać się z przykładami imion, które wprost pochodzą z innych kultur czy języków. Podczas rejestracji imienia w urzędzie, nie zawsze są one jednak akceptowane - są od razu odrzucane lub wysyłany jest wniosek z prośbą o rozstrzygnięcie, czy jest to możliwe.
Rada Języka Polskiego rozpatrywała wniosek od kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Suwałkach, który poddał w wątpliwość zasadność nadania dziewczynce imienia Moona. Prof. Mariusz Rutkowski wyjaśnił, że co do zasady nie ma przeszkód, aby z językowego punktu widzenia wybrano takie imię.
- Mimo że nie jest odnotowane w polskiej tradycji imienniczej, to jednak pod względem formy gramatycznej wskazuje na płeć nosicielki (czego z kolei nie można powiedzieć o notowanym dwukrotnie w bazie PESEL podobnym imieniu „Moon", nadanym jako pierwsze imię żeńskie) - stwierdził.
Choć pod względem językowym takie imię jest jak najbardziej dozwolone, pewne wątpliwości mogłaby wzbudzać jedynie jego fonetyka. - Pewne trudności komunikacyjne może sprawić oczekiwana przez nosicielkę/wnioskodawczynię realizacja fonetyczna tego imienia, bo nie wiadomo, czy chciałaby ona, aby wymawiać je jako [moona], czy też raczej z angielska [muna] - wyjaśnił prof. Rutkowski.
Żeńskie imię Moona jest niezwykle rzadkie na całym świecie. Z oficjalnych spisów wynika, że od 1980 roku nadano je tylko siedem razy, z czego najczęściej, bo trzy razy w kanadyjskiej prowincji Quebec. Ponadto dwukrotnie wybrano takie imię w Danii i po jednym razie w prowincji Alberta (Kanada) i Niemczech.
Co do pochodzenia imienia, wykazano, że Moona ma australijskie i arabskie "korzenie". Najbliższą jego odmianą jest Muna, najczęściej spotykana w arabskiej, indyjskiej, hiszpańskiej i afrykańskiej kulturze. W Australii uznaje się, że imię Moona oznacza osobę, które daje lub zapewnia światło.