Więcej ciekawych artykułów o dzieciach i dla dzieci znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Brooke i Chris Martin chcieli zostać rodzicami, ale aby do tego doszło, konieczne było zapłodnienie in vitro. Po zabiegu zostały niewykorzystane zarodki. Para zdecydowała się je oddać innym ludziom, ale nie wiedzieli komu konkretnie zostaną przekazane. 21 później dostali list. Historia jest tak wyjątkowa, że opisali ją na Instagramie. Trafiła również na portale takie jak Todayshow i Todayparents.
W 2000 roku Martinowie dzięki zabiegowi in vitro zostali rodzicami dwóch chłopców - bliźniaków. Po zabiegu zostały niewykorzystane zarodki, które para zdecydowała się przekazać innym. 21 lat później, w styczniu 2021, Chris zaczął korespondować z młodym mężczyzną, Thomasem Monroe, który dostał zestaw do testu DNA firmy 23andMe na 18 urodziny. Gdy małżeństwo w końcu spotkało się z Thomasem, zalali się łzami - wyglądał identycznie, jak ich własne bliźniaki. Jak sami mówią nie mieli wątpliwości, że młodzieniec jest ich synem. To było od razu po nim widać. Istotnie - podczas in vitro Martinowie mieli trojaczki, o czym wspomniał im Monroe, ich trzeci syn.
Martinowie zaczęli wymieniać e-maile oraz spotykać się z Thomasem Monroe i jego bliskimi. Obie rodziny szybko się polubiły. Rodziny zdecydowały się opisać historię w mediach społecznościowych, aby zachęcić innych do zostania dawcami embrionów.