Mama nie pozwoliła siostrze wziąć na ręce dziecka. "Zagroziła jego bezpieczeństwu"

Okazało się, że kobieta stworzyła dla czteromiesięcznego niemowlaka rodzaj zagrożenia, czym zdenerwowała jego świeżo upieczoną matkę. Teraz ta ma opory przed dawaniem jej na ręce dziecka.

Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl

Świeżo upieczona mama zabroniła swojej siostrze brać na ręce czteromiesięcznego synka. Miała ważny powód. Kobieta dokałdnie opisała sytuację na portalu Reddit i poprosiła internautów o zdanie. "Czy jestem podła?" - chciała wiedzieć.

Kobieta zabroniła siostrze brać swoje dziecko na ręce

Mama czteromiesięcznego chłopca postanowiła zabrać go na rodzinne spotkanie. Była to pierwsza tego typu impreza w życiu maluszka, więc kobieta była bardzo przejęta. Gdy tylko zjawiła się w domu rodziców, jej starsza siostra porwała maluszka w ramiona i nikomu innemu nie chciała dać go potrzymać. Była zachwycona chłopcem. Potem okazało się, że kobieta nie była zupełnie zdrowa:

Zorientowałam się, że ma jakiś kaszel, uważała, że to może być jakiś paciorkowiec lub zapalenie oskrzeli. Byłam wściekła

- napisała zdenerwowana mama niemowlaka. Przestraszyła się, że jej maleńkie dziecko, którego układ odpornościowy nie jest jeszcze dobrze wykształcony, mogło się od kobiety czymś zarazić. Odebrała siostrze dziecko i zabroniła brać je na ręce. To było jakiś czas temu, ale do tej pory, gdy kobieta spotyka się z siostrą, ta koniecznie chce brać dziecko na ręce. Mama chłopca ma opory, spytała użytkowników Reddit.com, czy powinna zaufać siostrze, bo zabraniając brać chłopca na ręce, wiedząc jak tamta to uwielbia, czuje się podle.

Zobacz wideo Czy kąpiel noworodka zawsze musi być dramatem? Położna udziela wskazówek

Internauci nie mają wątpliwości

Użytkownicy serwisu Reddit nie mieli wątpliwości, że kobieta, która wie, że jest chora i mimo wszystko bierze na ręce maleńkie dziecko, jest kompletnie nieodpowiedzialna i stanowi dla niego zagrożenie. Pisali:

Miała paciorkowca lub zapalenie oskrzeli i trzymała dziecko na rękach? Nie ma mowy, żeby to było w porządku
Ona zagroziła zdrowiu, bezpieczeństwu i dobremu samopoczuciu twojego syna!
Ktoś, kto ma taką obsesję na punkcie dzieci, że jest gotów zaryzykować ich zdrowie tylko po to, by móc je potrzymać, nie jest kimś, komu można zaufać.

A jakie jest wasze zdanie? Dajcie znać w komentarzach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.